W wyjściowej jedenastce rezerw Kolejorza było „tylko” pięciu piłkarzy ze statusem młodzieżowca. Rywali wzmocnił rekonwalescent Thomas Rogne.
Problemem Olimpii jest skuteczność. Zespół Tomasza Grzegorczyka ma średnią poniżej 1 bramki na mecz. Wysoka pozycja w tabeli była skutkiem dobrej defensywy. A co będzie jeżeli defensywa się posypie? O tym można się było przekonać w dwóch ostatnich meczach,w których żółto-biało-niebiescy stracili pięć bramek.
W pierwszej połowie dzisiejszego meczu Olimpijczycy kreowali sytuacje pod bramką Miłosza Mleczki. Już w 7. minucie Joao Guliherme strzelał niecelnie po dośrodkowaniu Miłosza Kałahura, kiedy pogubiła się obrona gości. W 17. minucie Hubert Krawczun próbował zaskoczyć bramkarza Lecha, niestety strzał był niecelny. Czasami brakowało „odważnego”, który zdecydowałby się na strzał. Lechici mieli problemy po stałych fragmentach gry. Jedyną bramkę dla elblążan zdobył w 35. minucie Piotr Kurbiel. Bramkową sytuację rozpoczął Miłosz Kałahur, który odebrał piłkę rywalowi, w swoim stylu pobiegł w kierunku bramki Lecha, oddał piłkę Yanowi Senkevichowi, ten wrzucił piłkę w pole karne do Piotra Kurbiela, ten trafia nieczysto i bardzo dobrze zachował się Michał Czernis, który wystawił piłkę napastnikowi. Olimpia prowadzi 1:0.
Goście mieli doskonałą okazję w 28. minucie. Ładny strzał Patryka Gogóła minął jednak bramkę Pawła Rutkowskiego.
W drugiej części spotkania gra się wyrównała. W 50. minucie bardzo groźny strzał Joao Guilherme obronił Miłosz Mleczko.
Problemy gospodarzy zaczęły się w 72. minucie. Wtedy czerwona kartkę zobaczył Hubert Krawczun (za drugą żółtą). Chwile później bramkarz Olimpii Paweł Rutkowski obronił silny strzał z rzutu wolnego Sergei'a Kriveca. Trener gospodarzy Tomasz Grzegorczyk uzupełnił defensywę Łukaszem Sarnowskim, który zmienił Sebastiana Milanowskiego. Mimo gry w osłabieniu Olimpijczycy szukali drugiej bramki, brakowało wykończenia.
Koszmar zaczął się w 86. minucie. Wrzutka w pole karne, Łukasz Spławski strzela i na telewizyjnych powtórkach widać, że to niestety Adrian Piekarski zdobywa bramkę dla rezerw Lecha. I... W kolejnej minucie Paweł Rutkowski przepuścił po rękawicach strzał Jakuba Antczaka.
W doliczonym czasie gry bramkę dla Olimpii zdobył Łukasz Sarnowski. Niestety, sędzia jej nie uznał wskazując, że strzelec był na pozycji spalonej.
W następnej kolejce Olimpijczycy zmierzą się w Puławach z tamtejszą Wisłą.
Olimpia Elbląg – Lech II Poznań 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 – Kurbiel (35. min.), 1:1 – Piekarski (86. min., sam.), 1:2 – Antczak (87.min.)
Olimpia: Rutkowski – Guilherme, Piekarski, Czarny, Wenger, Kałahur – Krawczun, Krasa, Czernis (57' Milanowski, 75' Sarnowski) – Sienkiewicz, Kurbiel (81' Stanisławski)