Mecz Startu z Zagłębiem od początku nie układał się po myśli gospodyń. Przyjezdne bardzo szybko zbudowały sobie bezpieczną przewagę, a elblążanki popełniały sporo błędów w ataku oraz obronie i w efekcie przegrały 23:37. - Zabrakło nam chłodnej głowy i przede wszystkim doświadczenia w ataku jak i w obronie. Przede wszystkim nie zrealizowałyśmy zadań, które dostałyśmy od trenera i to była główna przyczyna naszej przegranej. Grałyśmy u siebie, kibice nas nieśli, ale to nie wystarczyło – powiedziała Katarzyna Cygan. Wracająca po kontuzji zawodniczka rzuciła pięć bramek i została wybrana najlepszą zawodniczką w szeregach EKS. - Bardzo się cieszę z tego wyróżnienia, jednak moja gra nie była doskonała. Chciałabym podziękować dziewczynom za współpracę, bo wiadomo że dużo zależy od nich. Mam nadzieję, że już będzie tylko lepiej - dodała rozgrywająca Startu.
Trener Marcin Pilch podkreślił, że to początek meczu zadecydował o końcowym wyniku. - Pierwsza połowa obnażyła nasze wszystkie braki. Wyglądało to tak jakbyśmy zostali w szatni, odpuściliśmy totalnie pierwszą połowę. Nie realizowaliśmy założeń, nad którymi pracowaliśmy na treningach. Nie szło nam nic. Pierwsze piętnaście minut gry praktycznie ustawiło cały mecz. Nie wiem z czego to wynikało. Może ze stresu związanego z grą z mistrzem Polski. W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni, że wychodzimy i nie patrzymy na wynik. Gramy bardziej otwartą piłkę ręczną. Powalczyliśmy, ale niestety pierwsza połowa pokazała w jakim jesteśmy miejscu i ile mamy jeszcze do zrobienia. Na pewno jest to cenne doświadczenie dla nas wszystkich. Skupiamy się nad dalszą pracą, nad tym o czym cały czas mówimy, czyli mocna obrona. Niestety w meczu to druga strona pokazała jak powinna wyglądać obrona, współpraca z bramką i kontry. Nad tym pracujemy, żeby to doskonalić i żeby za jakiś czas grać tak jak Zagłębie z nami w pierwszej połowie - podsumował szkoleniowiec Startu.
Z kolei Zagłębie grało równo praktycznie przez całe spotkanie. - Bardzo dobrze przygotowałyśmy się do tego meczu - powiedziała Kinga Jakubowska. - Wiedziałyśmy jakie są najmocniejsze strony Elbląga. W naszej grze wszystko zafunkcjonowało, bo i bramka i kontra, atak pozycyjny i obrona, stąd taki wynik. Nie spodziewałyśmy się takiego meczu. Do każdego przygotowujemy się bardzo solidnie. Wiadomo, że na wyjeździe zawsze się gra trudno, a dziewczyny z Elbląga na pewno dużo umieją i ich gra wygląda coraz lepiej. Nie zakładałyśmy, że to będzie łatwy mecz i chciałyśmy się pokazać z jak najlepszej strony i wygrać jak największą ilością bramek - dodałam MVP meczu.
Piłkarki Zagłębia dopisały kolejny komplet punktów do swojego konta. Start nadal ma trzy oczka, a następną okazję do zwycięstwa będzie miał w piątek (24 września), kiedy to zagra w Piotrkowie Trybunalskim z tamtejszą Piotrcovią.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.