Kadra drużyny na sezon 2021/2022 jest już praktycznie kompletna. W zespole pozostała Wioleta Pająk, Barbara Choromańska, Paulina Stapurewicz, Nikola Szczepanik oraz Katarzyna Cygan. Z drużyną pożegnało się natomiast aż dziesięć zawodniczek: Joanna Waga, Justyna Świerczek, Hanna Yashchuk, Katarina Bojcić, Milica Rancić, Alicja Pękala, Vanessa Agović, Aliona Shupyk, Magdalini Kepesidou i Joanna Gędłek. W ich miejsce zakontraktowano dziewięć szczypiornistek. Najstarsza z nich jest Joanna Wołoszyk.
- To zawodniczka, która ma doświadczenie, grała w kadrze narodowej młodzieżowej i seniorskiej. Może nam ona pomóc w obronie i rzucać z drugiej linii. - powiedział Andrzej Niewrzawa. - Z młodego pokolenia przychodzi Paulina Kopańska. To wysoka dziewczyna, młodzieżowa reprezentantka, ma smykałkę do przechwytów i nieźle rzuca z drugiej linii. Kolejna zawodniczka to bramkarka Aleksandra Hypka. Mieliśmy kilka pomysłów na bramkarki, bo i dość długo przewijała się Weronika Kordowiecka, ale stwierdziliśmy, że jeżeli robimy jakąś rewoltę, to raczej potrzebujemy zawodniczki na trzy lata, a w przypadku Weroniki byłby raczej kontrakt roczny. Trzecią z tych młodych zawodniczek jest obrotowa z KPR Gdynia Nikola Głębocka. To wysoka, waleczna zawodniczka, podpora młodzieżówki. Cała trójka która przychodzi z młodzieżówki będzie grać w mistrzostwach Europy. Kolejną zawodniczką jest bardzo dobrze zapowiadająca się juniorka z Varsovii Warszawa Iga Dworniczuk - dodaje Andrzej Niewrzawa. - Niedawno zakończyły się mistrzostwa Polski juniorek młodszych, gdzie została wybrana MVP. Co prawda ma 17 lat, ale to bardzo ciekawa zawodniczka. W miejsce Milicy Rancić przyjdzie góralka z Tarnowa Wiktoria Kostuch, która do tej pory grała w Varsovii i rzucała dla niej bardzo dużo bramek. Z kolei z AZS AWF Warszawa przeniesie się Patrycja Kozak, która dysponuje bardzo silnym rzutem z podłoża. Jest dobrze zbudowana fizycznie. Do tego mamy zawodniczki z Truso: prawoskrzydłowa Nikolę, bramkarkę Julię Żarnoch oraz skrzydłową Wiktorię Tarczyluk. Kluczem było to, żeby kontrakty były minimum dwuletnie, udało się jednak też podpisać trzyletnie. Jest taki plan, żeby nowy trener miał trochę swobody i spokoju, bo budujemy zespół na przyszłość. Nie było innej drogi. Musimy to sobie powiedzieć uczciwie, że być może będziemy walczyć o utrzymanie. Mogliśmy podzielić los Gdyni czy Szczecina, jednak chcemy by piłka ręczna w Elblągu była. Jak przetrwamy pierwsze pół roku, dziewczyny się trochę pozderzają, to z każdym dniem i miesiącem powinno być lepiej, bo potencjał w tej drużynie drzemie - podsumował dyrektor sportowy Startu.
W poniedziałek (12 lipca) drużyna wznowi treningi. Tego dnia poznamy też nazwisko nowego szkoleniowca zespołu.