- A dziś można już wejść na cmentarz? - upewniała się przy bramie na Dębicę jedna z pań, która chciała odwiedzić groby najbliższych.
- Można, już można – odpowiedział jej jeden ze sprzedawców.
- A ja nie wziąłem maseczki, czekaj, wrócę do auta – powiedział jeden z panów odwiedzających wczoraj Dębicę, prawdopodobnie do żony.
Jak wiele innych wydarzeń, tak i listopadowe wizyty na cmentarzach w 2020 r. zmieniły swoje oblicze. Wszystko przez koronawirusa i obostrzenia.
Można było spodziewać się, że gdy po zakazie związanym z pandemią zostaną otwarte cmentarze, elblążanie tłumnie na nie ruszą, a jednak w godzinach popołudniowych i wieczornych na cmentarzach Dębica i Agrykola było wyraźnie mniej osób niż 1 i 2 listopada w minionych latach. Taką obserwację potwierdzają osoby handlujące kwiatami i zniczami przy elbląskich nekropoliach.
- Sytuacja jest trudna, wszyscy handlarze zaopatrzyli się wcześniej w kwiaty i znicze na pierwsze dni listopada, a było zamknięte – mówi pani Alicja. - Dziś (rozmawialiśmy 3 listopada – dop. red.) nie ma mowy o takich tłumach, jak na Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny – mówi. Ma też nadzieję, że cmentarzy nie zamkną znowu i uda się rozprowadzić jak najwięcej kwiatów i zniczy.
- Ludzie jest dużo mniej, a kwiaty nie mogą stać wiecznie – mówi kolejny handlarz. - Znicze to taki zamrożony kapitał, mogą poczekać – dodaje. - Było sporo osób, które przyszło kupić coś mimo zamknięcia cmentarzy, żeby jakoś nam pomóc. Staliśmy tu kilka dni przed świętami, ale jednak dużo ludzi czekało na 1 listopada – dodaje.
- Jak widać, tak wielu ludzi dziś tu nie ma, może więcej pojawi się później, ale co roku byliśmy przygotowani na tłumy, w 2019 r. zakończyłam sprzedaż już w południe, ludzi było dużo i kupowali znicze nawet zgrzewkami – mówi pani Iga. - W tym roku na pewno nie sprzedam wszystkich. Nie spodziewałam się, że te zamknięcie cmentarzy ogłoszą w ostatniej chwili. Byliśmy zszokowani i wściekli na rządzących – dodaje.
Jeśli chodzi o decyzje rządzących dotyczące pomocy osobom sprzedającym kwiaty i znicze, handlarze, z którymi rozmawialiśmy, podchodzą do nich sceptycznie, niekiedy „jeszcze muszą się przyjrzeć tematowi”.
- Terenowe oddziały ARiMR i KOWR odkupią od producentów i sprzedawców kwiaty i rośliny, które byłby sprzedawane w tych dniach przed cmentarzami. Z funduszu Covid zrefundujemy też koszty samorządów, które prowadzą podobną akcję – deklarował po ogłoszeniu decyzji o zamknięciu cmentarzy premier.
Z kolei władze miasta po ogłoszeniu decyzji rządu informowały o możliwości uzyskania zwrotu kosztów z tytułu dzierżawy stanowisk lub przedłużenia terminu sprzedaży.
Jak obostrzenia obowiązujące 1 i 2 listopada oceniają elblążanie?
- Zamknięcie cmentarzy nie wpłynęło na mnie szczególnie, bo co roku staram się odwiedzić je w okolicach początku listopada, ale nie wybieram się wtedy, kiedy jest najwięcej ludzi, to nie sprzyja refleksji i zadumie – mówi pan Błażej. - Samo zamknięcie cmentarzy było przeprowadzone w sposób nieodpowiedni i po omacku, informacja o zamknięciu powinna zostać podana do wiadomości dużo wcześniej. Brakuje logiki w tych restrykcjach: kościoły, sklepy, centra handlowe to też skupiska ludzi, jednak ich nie zamykamy, a ograniczamy ilość osób, które mogą wejść. Może tutaj wystarczyłoby podobne podejście, co umożliwiłoby Polakom odwiedzenie grobów najbliższych w czasie, kiedy są do tego przyzwyczajeni – zastanawia się elblążanin.
- Zakaz jakoś mocno na mnie nie wpłynął – przyznaje kolejna mieszkanka naszego miasta. - Ominęłam tłumy ludzi na cmentarzu i w komunikacji miejskiej. Dla mnie cmentarz powinien być miejscem ciszy, której niestety brakuje 1 listopada. Jeśli komuś zależy, to pójdzie innego dnia. Byłam we wtorek o godz. 20 na Agrykola i zaskoczyła mnie pustka... Oprócz trzech par nie spotkałam nikogo, parking nie był zapełniony, na wielu grobach świeczki się nie paliły.
Co sądzi o decyzji dotyczącej zamknięcia cmentarzy?
- Na pewno nie powinna zapaść ze względu na koronawirusa. A tak poważnie, ten zakaz pokazuje, że warto omijać te spędy ludzi na cmentarzach, dziś naprawdę było cicho i spokojnie. Był czas na zapalenie świeczki i zadumę.
Nie wszyscy patrzą na ostatnie decyzje związane z zamknięciem cmentarzy z podobnym spokojem:
- To święto to jest nasza tradycja, to też nam zabierają.
- Cmentarze zamknięte, ale markety nie.
- Idę jutro ze świeczką do braciszka. Niech mnie jakiś (...) spróbuje powstrzymać – komentowali ostatnie decyzje rządu nasi Czytelnicy.