Na przetarg dotyczący regulacji Srebrnego Potoku po powodzi, który ogłosił gdański oddział Wód Polskich, wpłynęło sześć ofert. Najkorzystniejszą złożyła firma Bimel z Pruszcza Gdańskiego i to ona w poniedziałek podpisze umowę na wykonanie prac. Będą m.in. polegać na wykonaniu umocnień brzegów wraz z ułożeniem koszy siatkowo-kamiennych, postawieniem ścianek stalowych w miejscach najbardziej zniszczonych przez powódź sprzed dwóch lat.
- Prace zostaną zrealizowane w tym roku ze środków Wód Polskich. Zadanie będzie kosztowało 500 tysięcy złotych i obejmie zabezpieczenie brzegu, który umożliwi odtworzenie czerwonego szlaku – mówiła dzisiaj w Elblągu Aleksandra Bodnar, dyrektor gdańskiego oddziału Wód Polskich. - To będzie pierwszy etap realizacji zadań związanych z zabezpieczeniem przeciwpowodziowym miasta i mieszkańców. Całe projekt obejmie 12 km Srebrnego Potoku wraz z budową zbiornika retencyjnego. Jeszcze w tej perspektywie finansowej Unii Europejskiej (czyli do 2022 roku – red.) je zrealizujemy. Koszt to w sumie 32 mln złotych.
Zapytaliśmy dyrektor Wód Polskich, dlaczego tak długo mieszkańcy Elbląga musieli czekać na naprawę Srebrnego Potoku po powodzi sprzed dwóch lat?
- Przedsiębiorstwo Wody Polskie zostało utworzone 1 stycznia 2018 roku. W pierwszej kolejności zajęło się zadaniami związanymi z zabezpieczeniem Żuław, okolic Nowego Dworu Gdańskiego i teraz Elbląga. Ten czas wykorzystaliśmy na przygotowanie się do kompleksowego zabezpieczenia Srebrnego Potoku na długości 12 km wraz z budową zbiornika retencyjnego (ma powstać między ul. Marymoncką a Kościuszki - red). Mamy pełną dokumentację techniczną, wykonawczą, ze wszystkim pozwoleniami na realizację tego zadania. Jest ono umieszczone w planie finansowym. Do końca roku powinniśmy ogłosić, kiedy odbędzie się przetarg w tej sprawie – odpowiedziała Aleksandra Bodnar.
- Dokumentacja była gotowa jeszcze przed powodzią sprzed dwóch lat, kiedy istniał Żuławski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Co się z nią stało? – dociekaliśmy.
- Tamta dokumentacja była analizowana, aktualizowana i dzisiaj jest w pełni gotowa. Mamy pozwolenie na budowę. I możemy to zadanie realizować, jest na pierwszy miejscu najpilniejszych naszych inwestycji – stwierdziła dyrektor gdańskiego oddziału Wód Polskich.
Nadal nie wiadomo, kiedy przetarg na swoją część robót, związanych z naprawą czerwonego szlaku, ogłosi prezydent Elbląga. Miasto przeznaczyło na ten cel 400 tysięcy złotych.- Elbląski samorząd zamierza wykonać roboty w ramach zadania pn. "Przebudowa czerwonego szlaku w Lesie Komunalnym Bażantarnia”. Jesteśmy przygotowani dokumentacyjnie. Chcemy, aby prace były realizowane równolegle z tymi, które wykonają Wody Polskie, dlatego niezwłocznie po podpisaniu umowy z wykonawcą przez Wody Polskie przystąpimy do procedury udzielenia zamówienia. Zakres zlecanych przez samorząd prac dotyczyć będzie naprawy drogi wraz z odtworzeniem przepustów - informuje Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
Prace nie obejmą niestety odtworzenia mostku Elewów.