Wg prokuratury, 4 września ubiegłego roku 50-letni Ryszard P. zatelefonował dwukrotnie do szpitala Miejskiego w Kwidzynie z informacją, że w placówce jest bomba. Ewakuowano wtedy 170-ciu pacjentów, wśród nich siedmiu ciężko chorych i cztery noworodki przebywające w inkubatorach. Zawiadomiona o zdarzeniu policja przeszukała pomieszczenia szpitala. Ładunku wybuchowego nie znaleziono. Ewakuowano z budynku wszystkich chorych i personel szpitala. Koszty ewakuacji wyniosły ponad 14 tysięcy zł. Policja ustaliła w toku śledztwa, że telefonowano z numeru domowego Ryszarda P. Oskarżony nie przyznał się do winy. Podczas przesłuchania oznajmił, że fałszywy alarm podniósł jego syn. Mężczyźnie grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter