Zdaniem prokuratury napad najprawdopodobniej zleciła bandytom gdańska firma paliwowa, która toczy spór o stację z obecnymi jej posiadaczami – elblążanami Jerzym i Anną P.
Jak mówi prokurator Jolanta Rudzińska, gdańska firma paliwowa wynajęła 8 bandytów. Ci, z nożami w rękach napadli na ochroniarzy stacji. Napastnicy grozili im pozbawieniem życia i chcieli zmusić do opuszczenia chronionego obiektu. Jeden z pracowników agencji ochrony Marek H. użył służbowej broni (oddał strzał ostrzegawczy w ziemię).
Bandytów zatrzymała elbląska policja. Jak się okazało, w skład grupy wchodziły osoby bardzo dobrze znane w elbląskim światku przestępczym, wśród nich bracia W., którzy uczestniczyli m.in.w strzelaninie pod klubem Mix w grudniu 1999 roku.
Poszkodowanymi w tej sprawie jest sześciu pracowników ochrony. Za napad oskarżonym grożą 3 lata więzienia.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter