Trzy lata to zdecydowanie za mało

6
25.01.2006
Przed sądem okręgowym w Elblągu rozpoczął się dzisiaj proces mężczyzny, który w czerwcu ubiegłego roku, sprzedając alkohol metylowy jako spirytus, spowodował śmierć czterech osób i naraził na utratę zdrowa kolejne cztery. Mężczyzna chciał dziś dobrowolnie poddać się karze, ale sąd, ze względu na sprzeciw pokrzywdzonych, na tę propozycję nie przystał.
To była tragedia, która wstrząsnęła opinią publiczną. Na początku nie było wiadomo, dlaczego dwie osoby z gminy Markusy nagle zmarły po wypiciu jakiejś substancji. Później do szpitala trafiły kolejne dwie osoby, ich również nie uratowano. Policja podejrzewała, że ktoś musi sprzedawać lub rozdawać jakąś trującą substancję i przez megafony ostrzegała, by nie pić alkoholu niewiadomego pochodzenia. Okazało się jednocześnie, że z jednego z zakładów stolarskich zniknął kanister z paliwem do motocykli żużlowych, który zawierał około 80 procent śmiertelnie trującego metanolu. Kradzieży dokonał 39-letni Marek M., pracownik stolarni. Pomyślał, że to zwykły alkohol i postanowił go rozprowadzić wśród znajomych. Nie spodziewał się tak tragicznego finału. Dzisiaj, w pierwszym dniu procesu zeznania składali jako świadkowie mieszkańcy kilku miejscowości z gminy Markusy. To oni utracili swoich najbliższych. Marek M. dzisiaj sam zaproponował dla siebie karę. Chociaż przestępstwo, o które jest oskarżony, zagrożone jest karą do 12 lat więzienia, zaproponował dla siebie jedynie trzy lata. Na tę propozycję przystał nawet prokurator, ale nie zgodziła się jedna z pokrzywdzonych, której mąż zmarł po wypiciu metanolu. - Trzy lata to jest zdecydowanie za mało, bo nie zginęła jedna osoba, ale więcej i ten mężczyzna powinien mieć świadomość, co zrobił. Mecenas Bernadetta Strzelecka nie kryła rozczarowania faktem, że sąd nie przystał na propozycję oskarżonego i że w tej sprawie będzie toczył się zwykły proces. - Szkoda, że nie mogę przekonać pokrzywdzonych, nie byłoby przesłuchań i biegłych, bo 10 lat więzienia to kara bardzo długa, a trzeba też wziąć pod uwagę, że oskarżony ma żonę i kilkoro dzieci i powinien wyjść z więzienia jak najszybciej. On to zrobił nieświadomie, przecież sam ten alkohol próbował i nic mu się nie stało.
R

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

TRZY LATA PRZECIEŻ TO ŚMIESZNE,co z tego że ma rodzinę a nie pomyślał o nich zanim uśmiercił tyle osób?,będzie miał nauczkę jak sobie posiedzi tylko dlaczego my mamay płacić nautrzymanie takiego bezmyślnego MATOŁA.
marija (2006.01.25)

info

0  
  0
Przecież zmarli to zapewne byli jego sąsiedzi lub inni znajomi. Już sama tego świadomość , to kara, a jeszcze życie w tym środowisku, wśród rodzin tych zmarłych... Uważam, że 3 lata to wystarczający wyrok,życia zatrutym nie przywróci, a nie jest to aż tak groźny bandzior, żeby z naszych podatków 10 lat w więzieniu siedział
Mona (2006.01.25)

info

0  
  0
a groźnych bandziorów możemy utrzymywać z naszych podatków??
adaś (2006.01.25)

info

0  
  0
utrzymywanie groźnych bandziorów jest lepszym złem niż pozwolenie im żyć wśród nas, natomiast ten człowiek po prostu popełnił zwykły błąd i nie miał świadomości, że alkohol jest trucizną... 3 lata to wystarczająca kara dla niego, niech odsiedzi i wraca do rodziny!
lena37 (2006.01.25)

info

0  
  0
w usa mialby dozywocie
(2006.01.26)

info

0  
  0
To nie jest okolicznosc lagodzaca ze oskarzony ma rodzine.Pani mecenas ci ludzie ktorzy umarli tez mieli rodziny. I co z tego ze niewiedzial ze alkohol jest trucizna? Teraz za glupote sobie posiedzi.
xyz (2006.01.29)

info

0  
  0