O to samo oskarżonych jest pięciu innych pracowników przedsiębiorstwa. Prokuratura zarzuciła oskarżonym zlekceważenie przepisów o bezpieczeństwie i higienie pracy.
Proces formalnie jednak się nie rozpoczął, ponieważ na rozprawę nie stawił się jeden z oskarżonych. 20 stycznia 2001 roku w zakładzie budowlanym remontowano betoniarkę. Przy naprawie urządzenia pracowały dwie osoby, w tym Roman K. Prokuratura ustaliła, że po przerwie śniadaniowej mężczyzna wszedł do wnętrza maszyny, by zamontować tam aparaturę. Wtedy ktoś włączył zasilanie i uruchomił betoniarkę. Roman K. został zmiażdżony. W wyniku obrażeń zmarł. Dotąd nie ustalono, kto włączył urządzenie. Prokurator zarzucił ponadto oskarżonym, że użytkowali maszynę, która nie posiadała certyfikatu oraz to, że do remontu betoniarki wyznaczono mężczyznę, który z zawodu był kierowcą. Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy. Grozi im kara do 5 lat więzienia.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter