Pomyłka mecenasa

2
24.01.2006
Najprawdopodobniej pomyłka pisarska ściągnęła czarne chmury nad głowę mecenasa Pawła Dowgwiłłowicza. Dzisiaj Sąd Grodzki w Elblągu oceni, czy to, iż mecenas odręcznie poprawił datę na akcie oskarżenia, może być uznane za sfałszowanie dokumentu. Posiedzenie dotyczyć dziś będzie możliwości umorzenia postępowania.
Mecenas Dowgwiłowicz reprezentował przed sądem byłego dziś prezesa olsztyńskiej Spółdzielni ieszkaniowej „Pojezierze” Zenona P. W jego imieniu złożył w sądzie prywatny akt oskarżenia przeciwko trojgu członkom Stowarzyszenia Obrony Spółdzielców, wśród nich obecnej poseł Platformy Obywatelskiej Lidii Staroń. Zenon P. zarzucił spółdzielcom pomówienie. Uważa, że narazili go na utratę dobrego imienia, oskarżając go o przyjmowanie łapówek i fałszowanie wyborów w spółdzielni. Mecenas, wypisując akt oskarżenia, pomylił się i zamiast roku 2003, kiedy - jego zdaniem - doszło do pomówienia, wpisał rok 2000. Gdy zauważył pomyłkę, odręcznie poprawił datę i się podpisał. Nie zmienił jednak daty na innych dokumentach. Tę poprawkę zauważyli pozwani spółdzielcy i zgłosili sprawę prokuraturze, ta zaś uznała, że doszło do sfałszowania dokumentu. Mecenas Dowgwiłłowicz przyznał, że rzeczywiście poprawił datę, ale tylko dlatego, że się pomylił, pisząc akt oskarżenia na komputerze. Tymczasem sprawa Zenon P. kontra spółdzielcy już się zakończyła. Sąd Rejonowy w Olsztynie uniewinnił oskarżonych o pomówienia, ale wyrok nie jest prawomocny.
R

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

prawnik takiego "bledu" nie popelnia...chyba, ze chce mataczyc
(2006.01.24)

info

0  
  0
jak komputer przerasta możliwości prawnika to powinien prawnik od 2003 roku posługiwać się ołówkiem kopiowym
srell (2006.01.24)

info

0  
  0