Prokuratura podejrzewa, że młodzi wiekiem i stażem policjanci próbowali zatrzeć ślady swojego udziału w wypadku, który miał miejsce w lutym br. na jednej z ulic w centrum Elbląga. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, wypadek wydarzył się wieczorem. Prawdopodobnie samochodem należącym do jednego z policjantów jego koledzy jechali z przyjęcia. Kiedy doszło do wypadku, mężczyźni porzucili wóz i uciekli z miejsca zdarzenia. Prokuratura przypuszcza też, że w czasie śledztwa policjanci nie mówili prawdy o tym, co naprawdę się stało feralnego wieczoru i sprawdza, czy kierujący samochodem był trzeźwy.
- Śledztwo dotyczy utrudniania postępowania karnego - wyjaśnia rzecznik Prokuratury Rejonowej w Elblągu Jolanta Rudzińska. - W chwili obecnej jest to śledztwo „w sprawie”, a nie „przeciwko” komuś. Nikomu nie postawiliśmy jeszcze zarzutów. Będzie to możliwe dopiero po otrzymaniu wyników tzw. badań biologicznych. Prawdopodobnie zarzuty zostaną postawione jednej osobie.
Śledztwo ma się zakończyć za kilka tygodni.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter