„Królewiec Hongkongiem Morza Bałtyckiego”

Swoje piątkowe spotkanie z wyborcami Grzegorz Braun rozpoczął od historycznego wprowadzenia. Mówił o początkach Polski, przypadającej w tym roku 1000. rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego, misji św. Wojciecha, a nawet o osadzie Truso. Porównywał tamte czasy z obecnymi, stawiając hipotezę, że zarówno wtedy jaki i dzisiaj chodzi o to, by obronić społeczeństwo - jak się wyraził - „przed handlarzami niewolników”.
– Do tego potrzebujemy państwa – mówił, określając „handlarzami niewolników” wszystkich tych, którzy jego zdaniem przyczyniają się do „budowania obecnego systemu”. – Dzisiaj państwo polskie sprowadza na nas niebezpieczeństwo, zaprasza handlarzy niewolników, by handlowali naszym zdrowiem, życiem, majętnością, ojcowizną, tradycją – mówił. - Po to jest nam potrzebna Najjaśniejsza Rzeczpospolita, z tym orłem i dyskretnym krzyżykiem w koronie, żeby nami inni obcy nie handlowali, by władza nas nie upiła, nie gnębiła i nie sprzedawała na części, dosłownie i w przenośni. Wszystko inne jest drugo- i trzeciorzędne, najważniejsze jest bezpieczeństwo. I tak jak tysiąc lat temu Chrobry nie postawił na biznesy z handlarzami niewolników, tylko postawił na św. Wojciecha i na sprzeciw wobec tego procederu – mówił Grzegorz Braun.
„Handlarzami niewolników” Braun określił m.in. „przemysł aborcyjny”, „przemysł transplantacyjny”, koncerny farmaceutyczne i współpracujące z nimi władze, Unię Europejską (nazywaną przez niego eurokołchozem) i jej normy dotyczące żywności, upraw rolnych, hodowli zwierząt czy program Zielony Ład. – To jest zniewolenie – mówił.
Podczas swojego wystąpienia wygłosił kilka obietnic wyborczych: – Wojska Polskiego nie wyślę poza granicę Rzeczypospolitej, nie podpiszę paktu migracyjnego, ani budżetu, w którym będzie chociaż złotówka z państwa kieszeni na utrzymanie obcych narodów – mówił kandydat Konfederacji Korony Polskiej na prezydenta RP. Zapowiedział likwidację PIT, CIT i ZUS. – Stare zobowiązania muszą być zrealizowane, ale nie wolno ściągać młodego pokolenia Polaków do piramidy finansowej, jaką jest ZUS, bo tam pieniądze są przeżerane.
Grzegorz Braun mówił również o tym, że Polska powinna stworzyć most energetyczny z Białorusią, by kupować prąd z tamtejszej elektrowni atomowej.
- Trzeba przestać z polityką pogardy i podżegania do wojny. Nie chodzi o festiwale przyjaźni i pojednania, bo to jest fikcja. Chodzi o dobre interesy, by jeden kupił, drugi sprzedał. Dyplomacja ma do wykonania wielką robotę, odgruzowania kanałów komunikacji po to, by robić interesy – mówił Grzegorz Braun. - A druga wizja, dla was szczególnie istotna, to „Królewiec Hongkongiem Morza Bałtyckiego”. Królewiec nie jako ośrodek zagrożeń i wielki znak zapytania, tylko jako miejsce, w którym interes powinien się kręcić. A jak się zakręci w Królewcu, to i w Elblągu się zakręci – mówił, sprzeciwiając się „polityce budowania żelaznej kurtyny”.
- Jeśli chcemy ogrodzić się i bić w tan-tamy wojenne, płacić i nie daj Boże ginąć to wolna droga. Ale ja namawiam do zejścia ze ścieżki wojennej i wstąpienia na ścieżkę normalnych relacji handlowych. W życiu ludzkim nie ma żadnej innej drogi normalizowania stosunków – mówił nawiązując, do polityki wobec Rosji i Białorusi. – Nie chcę, żeby Rzeczpospolita realizowała politykę podwykonawcy, zderzaka i potykacza w wielkiej grze mocarstw. A dziś Warszawa taką politykę realizuję na naszą szkodę i nie daj Boże zgubę – stwierdził.
Po swoim wystąpieniu Grzegorz Braun odpowiadał na pytania uczestników spotkania.