Sylwetkę Andrzeja Śliwki przedstawialiśmy w jednym z naszych artykułów przed wyborami parlamentarnymi. Przypomnijmy, że poseł PiS i kandydat tego ugrupowania w kwietniowych wyborach samorządowych na prezydenta Elbląga w tym roku skończy 36 lat, pochodzi z Pasłęka. Był wiceministrem aktywów państwowych w rządzie Zjednoczonej Prawicy, w wyborach parlamentarnych zyskał poparcie 32 895 wyborców, co było drugim wynikiem wśród kandydatów w okręgu elbląskim i najlepszym wynikiem spośród wszystkich kandydatów PiS.
Podczas spotkania z mieszkańcami w hotelu Elbląg Andrzej Śliwka odniósł się do dotychczasowej polityki władz miasta, szczególnie dotyczącej współpracy z przedsiębiorcami. - U nas nie ma dialogu, jest tylko decyzja pana prezydenta. A jak się nie zgadzasz z decyzją pana prezydenta to patrz punkt 1, czyli, że pan prezydent twierdzi, że nie masz racji tylko on ma rację. I nie jest w stanie słyszeć tego, co mieszkańcy do niego mówią. To jest straszne, bo rolą włodarza jest służyć i budować wspólnotę - mówił do zebranych, dodając również, że polityka władz miasta powinna dążyć do tego, by młodzi ludzie nie chcieli wyjeżdżać z Elbląga.
Po spotkaniu zapytaliśmy Andrzeja Śliwkę, m. in. dlaczego skoro kilka miesięcy temu wywalczył mandat posła w Sejmie, zdecydował się na start w wyborach prezydenckich? Czy kampania parlamentarna była „przedbiegiem“ do startu na prezydenta Elbląga? Poseł odpowiedział, że na start zdecydował się, ponieważ po wyborach parlamentarnych otrzymywał dużo sygnałów i zapytań o powalczenie o urząd prezydenta Elbląga.
Andrzej Śliwka zapowiedział, że jeżeli zostanie prezydentem Elbląga, to w wyborach do europarlamentu, jakie odbędą się w czerwcu, nie wystartuje. Zapowiedział też udział w planowanej debacie wyborczej portElu. Przypomnijmy, że w naszej debacie przed wyborami parlamentarnymi żaden kandydat Prawa i Sprawiedliwości nie wziął udziału.
