Czołg po naprawie wracał z Elbląga do rodzimej jednostki w Morągu. Kierowca lawety nie dostosował prędkości do warunków na drodze, w wyniku czego 40-tonowy kolos spadł z przyczepy. Czołg przekoziołkował dwa razy i wpadł do rowu, gdzie pod eskortą żandarmerii przeczekał do rana.
- Dziękuję Bogu, że tak to się skończyło. Zdarzyło się to 30 metrów od mojego domu – mówi właścicielka pobliskiej posiadłości.
Kierowca lawety został ukarany mandatem w wysokości 100 zł.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter