Na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej jego stan bardzo się pogorszył. Miał być przetransportowany do Akademii Medycznej w Gdańsku, ale jego stan zdrowia i konieczność reanimacji nie pozwalały na to. Do szpitala przyjechali więc profesorowie z AM, ale chłopca nie udało się uratować.
- Chłopak miał uszkodzone w znacznym stopniu płuca - powiedział Jacek Perliński, dyrektor szpitala. - Robiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Nie znamy pierwotnej przyczyny choroby. Być może był uczulony np. na zwykły paracetamol, który podano mu jeszcze w domu. Z takim przypadkiem spotykam się po raz pierwszy - przyznał dyrektor.
Sekcja zwłok ma wykazać faktyczną przyczynę śmierci. Wyniki histopatologiczne próbek będą znane za 2 tygodnie. Próbki zbada też Sanepid.
- Przyczyny niewydolności oddechowej mogą mieć różne podłoże - mówi doktor Tadeusz Naguszewski, dyrektor szpitala wojewódzkiego. - Mogło to być wirusowe zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego, powiązane z niewydolnością krążenia, wreszcie tzw. sepsa - posocznica, czyli obecność niebezpiecznych bakterii we krwi.
PS. Długo rozważaliśmy, czy pisać o tym. Zdajemy sobie sprawę z tego, co przeżywają rodzice chłopaka i bardzo im współczujemy. To nie jest zwyczajna rzecz, że umiera nagle młody chłopak. Ale być może niech ta tragedia będzie przestrogą, że nie powinno się bagatelizować nawet zwykłego przeziębienia.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter