Złota rybka nie pomoże

5
10.06.2002
Złota rybka nie pomoże
Rybacy zalewowi nie posiadali dotąd własnej oficjalnej reprezentacji
Powstało Stowarzyszenie Rybaków Zalewu Wiślanego - pierwsza organizacja, która chce rozwiązywać problemy kilkuset rybaków prowadzących połowy na Zalewie.
Spotkanie założycielskie stowarzyszenia odbyło się w Tolkmicku. Zaproszenia otrzymały wszystkie nadzalewowe bazy rybackie. Sam Zalew długo czekał na porozumienie skłóconych od lat środowisk rybackich. W ubiegłym roku Związek Komunalny Gmin Nadzalewowych zagroził, że jeśli rybacy się nie zrzeszą, Związek zaprzestanie starań o pieniądze na zarybianie Zalewu. Teraz jednak, jak mówi jeden z inicjatorów powstania stowarzyszenia, szef sekretariatu Związku, Michał Oliwiecki, jest szansa na rozwiązanie choć części problemów całego, podzielonego między dwa województwa i dwa kraje akwenu. A problemów jest sporo. Najważniejszy to zarybianie, które państwo z własnych środków przestało prowadzić osiem lat temu. Potrzeba zarybiania prawie wszystkimi zalewowymi gatunkami, od sandaczy i szczupaków po najważniejszy i najcenniejszy - węgorza. Trzeba także uporządkować zasady gospodarowania na coraz uboższych wodach. Specjaliści od rybołówstwa zwracają uwagę, że większość ryb jakie trafia do sieci nie spełnia wymiarów ochronnych, a mimo zakazów, wielu rybaków do konserwacji sieci stosuje niebezpieczne dla środowiska środki chemiczne. Nierozwiązany pozostaje także problem ekspansji populacji kormoranów, które swoje największe siedlisko w Polsce mają w rezerwacie w Kątach Rybackich na Mierzei Wiślanej, a których żarłoczność - jak twierdzą rybacy - przyczynia się do spadku połowów ryb. Jak powiedział nam jeden z założycieli stowarzyszenia Janusz Kościanowski z Tolkmicka, rybacy będą chcieli partycypować w kosztach zarybiania i szukać pieniędzy na nie w funduszach unijnych. Działalność stowarzyszenia zaczyna się od dobrych wieści. Po niemal dwóch latach starań Związek Gmin Nadzalewowych otrzymał od wojewódzkich - pomorskiego i warmińsko-mazurskiego - funduszy ochrony środowiska informacje o pozytywnym rozpatrzeniu wniosków o dofinansowanie zakupu 4 tysięcy sit ochronnych do selektywnego połowu ryb. Sita sprawią, że w sieci nie będą się łapać młode ryby. Warunkiem otrzymania sita przez każdego rybaka będzie jego własny wkład finansowy - kilkadziesiąt złotych za jedno sito. Przetarg na wykonanie sit zostanie ogłoszony jeszcze w czerwcu. Jest także szansa, że dofinansowana zostanie akcja zarybieniowa. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska po poprawkach przyjął wniosek Związku i umieścił go na liście rezerwowej. *** Nieporozumienia między zalewowymi rybakami rozpoczęły się w latach 80., kiedy z powodu nadmiernej eksploatacji wód zaczęły spadać połowy wszystkich gatunków ryb. Do historii przeszły rozgrywane w dniu rozpoczęcia sezonu połowowego wyścigi coraz szybszych łodzi do granicy z Rosją (tam znajdują się najbogatsze łowiska). Ci z rybaków, którzy przypływali tam pierwsi, na cały sezon "rezerwowali" sobie miejsca połowów. Wyścigów zaprzestano w połowie lat 90-tych, a zamiast nich ustalono stałe łowiska, na których mogli stawiać żaki rybacy z danej bazy. Dziś najbogatsi rybacy mieszkają najbliżej granicy z Rosją - w Nowej Pasłęce i Krynicy Morskiej, najbiedniejsi - w Suchaczu i Tolkmicku. Zalew Wiślany był jedynym polskim akwenem morskim, gdzie rybacy nie mieli swojej reprezentacji.
AJ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

NAJLEPIEJ JAK BĘDZIE 1:1. JEDNA RYBA NA JEDNEGO RYBAKA - TO MOŻE POMOŻE.
gall anonim (2002.06.10)

info

0  
  0
Trzeba by było wytresować parę szczupaków i zrobić z nich straż na podwodnych przejściach granicznych !
Sandacz (2002.06.10)

info

0  
  0
Dla niezorientowanych: proszę wybrać się na wycieczkę statkiem do Krynicy a będzie wiadomo czemu nie ma ryb w Zalewie.Żak na żaku przegrodzony siatkami, a rybacy biorą wszystko nawet sandaczyki po 10-15 centymetrów.Druga sprawa kormorany. Szacuje się że jest tam około 8 tysięcy gniazd, czyli 16 tysięcy ptakówdorosłych plus koło16-20 tysięcy młodych. Kormoran dziennie zjada około pół kilograma ryb razy16tys.równa się 8 ton ryby dziennie plus dla młodych 4 tony razem 12 ton i to razy 3o dni i mamy 36 ton ryby w skali miesiąca.
wędkarz (2002.06.11)

info

0  
  0
powinno być 360 ton. Przepraszam za pomyłkę
wędkarz (2002.06.11)

info

0  
  0
Panie wędkarzu i tak nic to nikogo nie obchodzi. Sam Pan widzi jakie jest zainteresowanie. Gdyby tematem był np. parking przy hipermarkecie dyskusja była by co najmniej na pięć stron.
wędkarz nr. 2 (2002.06.12)

info

0  
  0