Praktycznie codziennie do Komendy Miejskiej Policji w Elblągu trafiają informacje o kradzieży telefonów komórkowych.
- Nie ma dnia bez takiego zgłoszenia - mówi Alina Zając, rzecznik KMP w Elblągu. - Zostawiamy telefony w widocznym miejscu np. na stolikach w lokalach gastronomicznych, w torebkach przewieszonych przez oparcie krzesła, czy w samochodach. Wystarczy chwila nieuwagi, aby telefon zaginął.
Kiedyś z samochodów ginęły głównie radiomagnetofony. Teraz ludzie nauczyli się zabierać je ze sobą, lecz przyszła kolej na komórki.
- Ostatnio modne stały się zestawy głośnomówiące - tłumaczy Alina Zając. - Zostawiamy aparaty w widełkach i wychodzimy z samochodu. Kiedy wracamy nie ma już ani telefonu, ani szyby w oknie.
Skradzione telefony trafiają najczęściej na rynek, czy do lombardu. Zdarzyć się może, że kupując używany aparat nabędziemy swoją starą, skradzioną przed kilkoma dniami, komórkę.
Policjanci radzą, aby nie zostawiać telefonów w łatwo dostępnych miejscach. Najlepiej cały czas mieć je na oku.
Kiedy jednak zdarzy się, że komórka nam zaginie, to należy jak najszybciej zgłosić ten fakt do biura obsługi klienta naszej sieci. Inaczej możemy zostać zaskoczeni wysokością rachunku "nabitego" przez złodzieja lub nieuczciwego znalazcę. Rachunku, który będziemy musieli pokryć z własnej kieszeni. Następnie należy postarać się o nową kartę SIM u konsultanta. Cena karty waha się od 50 do 60 zł w zależności od sieci. Niestety, na kupno aparatu w promocji mogą liczyć tylko klienci, którym upłynął już określony w umowie czas, w którym nie mogli zerwać bez konsekwencji umowy. Jednak do każdego klienta operatorzy podchodzą w takim wypadku indywidualnie i ewentualna zgoda na rabat przy zakupie drugiego telefony zależy m.in. od wysokości płaconych rachunków i zaległości w płatnościach.
Kara za przedwczesne zerwanie umowy wynosi od 650 zł (Era i Plus GSM) do 750 zł (Idea).
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter