Zatonął statek

2
16.01.2004
Prawosławne Boże Narodzenie obchodzone od kilku lat także na terenie obwodu kaliningradzkiego przeszkodziło w akcji zabezpieczającej wrak statku, który 5 stycznia zatonął u brzegów regionu, w pobliżu przylądka Taran.
Wrak leży już od tygodnia na głębokości 19 metrów w odległości 3 mil od brzegu. I chociaż statek zatonął w poniedziałek 5 stycznia wiadomość do mediów dotarła dopiero w czwartek 8 stycznia. Informacje o katastrofie przekazały służby regionalne zajmujące się sytuacjami nadzwyczajnymi. Jednakże nie przeprowadzono stosownych akcji, ponieważ w tym czasie obchodzono Prawosławne Boże Narodzenie i ludzie mieli wolne. Statek, przeznaczony do prac przy pogłębianiu torów wodnych, był holowany z portu Wysock, znajdującego się daleko na północy, na terenie obwodu leningradzkiego do małego portu Pionieskij. Leży on pomiędzy Zielonogradskiem i Swietłogorskiem znanymi kurortami nadbałtyckimi regionu. W trakcie holowania przez polski holownik "Atlas 2" w bardzo trudnych, sztormowych warunkach atmosferycznych, statek "Bałchasz" przewrócił się i poszedł na dno. Na pokładzie jednostki nie było załogi. Jednakże w chwili awarii na jego pokładzie w zbiornikach znajdowało się 10 ton paliwa i ponad 400 kg oleju w silnikach. Dziennikarze informowali, że pomimo awarii i upływu czasu nie podjęto żadnych działań, zmierzających do zapobieżenia ekologicznej katastrofy i zneutralizowania wyciekającego ze zbiorników paliwa. Plama ropopochodnej mazi pojawiła się w wodzie, w miejscu zatonięcia statku. Dotarła do plaży w pobliżu miejscowości Donskoje. Kaliningradzcy ekolodzy od pewnego czasu walczący z administracją o stan środowiska naturalnego zaalarmowali nawet odpowiedzialne służby, ale dowiedzieli się tylko, że żadnych akcji jak dotychczas nie prowadzono, a jedynie monitoring przemieszczającej się plamy. Grupa ekologów jest zaniepokojona bierną postawą kaliningradzkich urzędników odpowiedzialnych za przeprowadzanie akcji ratowniczych w takich nadzwyczajnych sytuacjach. Tym bardziej, że znaczna cześć wycieku zapewne osiądzie na dnie. Sprzyja temu sytuacja pogodowa. Dopiero latem maź może wypłynąć na powierzchnię morza i zanieczyścić okoliczne plaże - podało kaliningradzkie OK-Radio.
MUR

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Była informacja w prasie !!
Czytelnik (2004.01.16)

info

0  
  0
Kilka uwaga - holowany statek to hulk, czyli dawny frachtowiec bez silnikow, czesto srub - za to na pewno ze sterami. Port do ktorego byl holowany do PIONIERSK - od Pionierów czyli dawnych komunistycznych harcerzy, Zielonogradsk - to kurot o nazwie Cranz, po polsku pisano go czesto KRANZ, naśladował swym rozwojem nasza Krynice Morska, przepiekne klifowe wybrzeze, nadmorska promenada, choc calosc miasta raczej opanowana przez rosyjska armie. Ta druga miejscowosc to Rauchen, nazwa obowiazywala do 1947, w elblagu nieopodal poczty glownej byl hotel o tej samej(nieprzypadkowej) nazwie. O wypadku podawala telewizja litewska, glownie krytykujac stan techniczny tego co plywa w okolicach Krolewca i wozi ( statki idą a nie płyną i wożą !) czasem produkty zagrazajace zdrowiu wodom Baltyku.
warmiak (2004.01.17)

info

0  
  0