Katarzyna Wiktorzak z Morąga, która przepracowała w sklepie 4 lata, domaga się 130 tysięcy zł za 3300 przepracowanych nadgodzin i odszkodowania za to, że pracując ponad siły, straciła ciążę. Jak napisał jej pełnomocnik Lech Obara w pozwie do sądu, bardzo często zdarzało się, że kobieta pracując na stanowisku kasjerki musiała rozładowywać po kilka ton towaru z tirów i niemal normą było ciągnięcie palet na wózkach, gdzie ciężar przekraczał dopuszczalne 80 kilogramów.
Podobnie jak inne kobiety, również Katarzyna Wiktorzak nie otrzymała ani złotówki za przepracowane nadgodziny, które zresztą i tak nie mogły być odnotowywane w ewidencji czasu pracy.
Najnowsze artykuły w tym dziale
A moim zdaniem...
Gonic dyrektora z Leclerca. Niech tez płaci
Jutro w Dzienniku Elbląskim artykuł na temat Leclerca....
LECLERC HEHEHEHE CENY MAJA KOSMICZNE JUZ LEPSZA BIEDRONKA CZY HIPERNOVA............
Ludzie zacznijcie myśleć już pora ,cztery lata i wszystko oki .Czy była przywiązana do biedronki przez 4 lata ,tak było jej wygodnie a swoją drogą to musi być mega idiotką by w ciązy rozładowywać tiry chyba że nie chciała tego dziecka a to już inna sprawa , wiedząc ze jest w ciąży chroniła dziecko przed narodzinami
Ale ty pier...olisz chłopie! Jakbyś jeszcze nie wiedział, to cię informuję: w dzisiejszej Polsce ludzie pracują tam, gdzie pracę dostaną, a nie tam gdzie chcą. A jak mają pracę, to mają co do gara włożyć. Ale ty nic o tym nie wiesz, bo pewnie jesteś jednym z "elity" społecznej naszego narodu. Zajmij się swoją grą w golfa i nie komentuj czegoś, o czym nie masz pojęcia.
A do tego poczytaj sobie http://www.salonbhp.com.pl/przepisy/wykaz_zak_kob.html, jeśli umiesz.