Organizator, czyli Stowarzyszenie Historyczno-Poszukiwawcze Denar spodziewa się setek modeli z całego kraju i nie tylko.
- Elektronicznie zgłoszono ponad 500 modeli i mam nadzieję, że uda się pobić rekord roku poprzedniego (wówczas było ich ponad 600 – red) – mówił dziś w południe Grzegorz Nowaczyk z SHP Denar. - Modelarze mają prawo zgłosić po trzy modele w każdej kategorii więc niektórzy przywieźli nawet po osiem sztuk. W tym roku wyszliśmy już szerzej, bo nawet Śląsk zaczyna do nas przyjeżdżać – zauważył Nowaczyk. - Mamy też przedstawiciela Litwy. Może w przyszłości okaże się, że nasz festiwal będzie międzynarodowym konkursem.
Pasjonaci wykonują swoje modele z kartonu, plastiku i innych materiałów. Technika jest dowolna, liczy się efekt końcowy. Małe i duże cudeńka powstają w zaciszu domowym, modelarni, czy też na strychu.
I tak w klubie garnizonowym przy ul. Mierosławskiego stanęły dziś m.in. pojazdy gąsienicowe, kołowe militarne, cywilne, szynowe, okręty żaglowe. Jest i japoński ciężki krążownik Suzuya, ORP Wilno oraz USS Nautilus. Dalej pancerny, ale z kartonu „Kubuś” stoi w pobliżu również kartonowego … chomika, Gajusz Juliusz Cezar obok feldmarszałka Erwina Rommela (bo na festiwalu są i figurki).
- Większość jednak to modele wojskowe – przyznaje Grzegorz Nowaczyk. - Ale mamy też pasjonata z okolic Elbląga, który wykonuje kombajny, ciągniki, maszyny rolnicze.
Na festiwalu można zobaczyć modele z kartonu i plastiku, czyli modelarstwo redukcyjne.
- Nie ma modeli latających, zdalnie sterowanych, ale gościnnie występuje u nas modelarnia MDK w Elblągu i jej uczestnicy będą prezentowali takie maszyny – zapowiada organizator festiwalu.
Festiwal to nie konkurs, ale nagrody są. Wśród nich te główne: puchary prezydenta Elbląga i dowódcy 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Każdy, kto ma ochotę zobaczyć modele festiwalowe może to uczynić jeszcze dziś do godz. 17 lub jutro w godz. 9-13.30 w klubie garnizonowym przy ul. Mierosławskiego.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter