Wyprawa do Świętego Kamienia (Na spacer z portElem, odc. 10)

34
16.07.2022
Wyprawa do Świętego Kamienia (Na spacer z portElem, odc. 10)
(fot. Aleksandra Niziołek)
Choć można podjechać do Świętego Kamienia dość blisko autem, ja zdecydowałam się na spacer z samego Tolkmicka. Zależało mi na tym z dwóch powodów - po pierwsze lubię długie spacery, po drugie - chciałam przejść trasą, którą biegnie nieczynna od lat kolej nadzalewowa. Zobacz zdjęcia.

Trasa wzdłuż torów kolei

Swój spacer zaczynam w okolicy portu w Tolkmicku, a początek trasy biegnie asfaltową drogą. Po dojściu do parkingu leśnego, zamiast ścieżki rowerowej wybieram nieco trudniejszą trasę. Trzeba się uzbroić w cierpliwość, która przyda się w odganianiu komarów. Część trasy pokonuję wzdłuż torów nieczynnej kolei nadzalewowej. Niestety, nie miałam okazji się nią przejechać, jak jeszcze jeździła. Wyobrażam sobie, jaką mogłaby być atrakcją dla regionu. Wiem, że co jakiś czas pojawiają się głosy o odbudowaniu choćby kawałka tej trasy, jednak na razie nie ma żadnych konkretów. Mocno trzymam kciuki za przywrócenie kolei chociaż na krótkim odcinku.

 

Dość wymagająca trasa

Nie ukrywam, że trasa, którą wybrałam, wymaga nieco gimnastyki. Trzeba pokonać sporo konarów powalonych drzew, czasem trochę zmoczyć nogi, ale zdecydowanie warto. Widok zalewu w tych okolicach wszystko rekompensuje. Ciszę przerywa tu jedynie szum wody, a przyroda zachwyca. Do Świętego Kamienia z portu są ok. 4 kilometry, można też wybrać łatwiejszą trasę wzdłuż szlaku rowerowego Green Velo, albo do samego parkingu leśniczówki dojechać samochodem. Wtedy zostaje do przejścia zaledwie niewielki kawałek.

 

 

Legenda o braciach Olbrzymach

Głaz, który znajduje się w Zalewie Wiślanym, został przyniesiony przez lodowiec. Jednak jest jeszcze jedna teoria - ta baśniowa. Według niej dawno temu okolice zalewu były zamieszkiwane przez dwóch braci Olbrzymów. Każdy z nich mieszkał na przeciwnym brzegu, a duże głazy służyły im do zagradzania wejścia do grot. Pewnego dnia jeden z braci chciał pożyczyć od drugiego siekierę. Krzyknął więc do brata, aby rzucił mu narzędzie. Ten jednak albo nie słyszał, albo nie chciał słyszeć wołania. Zignorowany Olbrzym wpadł we wściekłość i chciał rzucić w brata kamieniem, jednak wypadł mu z rąk i został tam, gdzie teraz można go zobaczyć.

W odwecie olbrzym zaatakował siekierą, raniąc brata śmiertelnie. A czarne jagody, które rosną w lesie, według tej historii wyrosły w miejscu, gdzie rozlała się jego krew.

 

Granica Warmii

Święty Kamień był miejscem szczególnie ważnym dla pogan. Służył im za ołtarz ofiarny, na którym składano podziękowania za pomyślne łowy. Szerokość głazu to prawie 14 metrów, a pierwsze wzmianki o nim pochodzą z XVI wieku. Został przyniesiony w te rejony ok. 15 tysięcy lat temu przez lądolód skandynawski, służył m.in. do wyznaczania granicy historycznej Warmii.

 

Aleksandra Niziołek

 

"Na spacer z portElem" to cykl artykułów, przybliżający turystyczne atrakcje naszego regionu. Opowiada o nich Aleksandra Niziołek, pochodząca z Krakowa, która od ponad roku mieszka w Elblągu. Mamy nadzieję, że jej turystyczne odkrycia pozwolą Wam poznać nasz region na nowo. Zapraszamy do lektury w każdą sobotę i wybrania się na spacer opisywanymi trasami.

Zapraszamy też do śledzenia bloga pani Aleksandry http://poprostutuiteraz.pl/


Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Jeszcze święte kamienie. ludzie darujcie sobie już.
(2022.07.16)
Dojechać samochodem gdzie się pytam skoro tam jest zakaz ruchu !!!!!
(2022.07.16)

info

12  
  5
Pani Olu, całkiem niedawno pojechałem pociagiem z Gdyni na Hel i chce powiedzieć, że poza kilkoma fragmentami (głownie Kużnica) trasa ta nie ma startu do tego czym była kolej nadzalewowa. Skandalicznie ignorowana przez tutejsze władze reaktywacja tej kolei w końcu pewnie bedzie miała swoje miejsce w związku z inwestycjami związanymi z przekopem i oby tak się stało. Walory turystyczne nie do przecenienia. Inne, wiecznie dyskutowane też. Mógłbym o niej pisać i pisać. Kto pamięta, ten wie. I dziękuję za kolejny ciekawy artykuł.
(2022.07.16)
Do autora pierwszego komentarza- daruj sobie takie
babunia (2022.07.16)
Jechałam tą trasa o której mówisz, parowozem w Bieszczadach i paru innych tego typu trasach. Ale właśnie w tej tu upatruje najlepsze widoki i wrażenia. Pozdrawiam A
(2022.07.16)
Kto widział film - Zupa nic - ten może zauważył. , że w filmie gra dworzec we Fromborku który najpierw jest ''przejsciem granicznym'' na Węgry, a póżniej miejscem handlu dla głównych bohaterów już na Węgrzech. To z Fromborka zaczynała się może najbardziej malownicza część trasy nadzalewówki gdzie zalew pluskał o kilka metrów od torów, co kawałek dzikie plaże i tak do Św Kamienia....
(2022.07.16)

info

17  
  0
Na pobliskich Kaszubach w ramach trasy Gdynia - Kościerzyna, jest bardzo malowniczy odcinek Somonino - Kościerzyna, funkcjonuje to cały rok i jest tam naprawdę przepięknie, szkoda tylko, że od lat nie ma już łącznika Somonino - Kartuzy który bardzo lubiłem. Somonino zagrało również w filmie - podróż za jeden uśmiech....
(2022.07.16)

info

10  
  0
Kawałek za Tolkmickiem można też zejść na plażę i jakieś 3 kilometry iść plażą do kamienia.
mke (2022.07.16)

info

9  
  0
Ani słowa o muszelkowej plaży? To też niezwykłą atrakcją.
(2022.07.16)
Pisz do rzeczy chodzi o plażę w Różańcu? Autorka tam nie dotarła..
(2022.07.16)