- Jest to bardzo potrzebne przedsięwzięcie - mówi Krzysztof Grygo, komendant Straży Pożarnej w Elblągu. - Zalew to specyficzny akwen, bardzo płytki i wąski. Występuje tam duża ilość zagrożeń wynikających z ruchu statków pasażerskich i towarowych, a jednocześnie wzdłuż praktycznie całej linii brzegowej znajdują się objęte ochroną obiekty przyrodnicze. Dlatego konieczne jest wypracowanie procedur na wypadek katastrofy na wodach Zalewu Wiślanego.
W jesiennych manewrach weźmie udział około 150 strażaków m.in. z Polski, Litwy, Norwegii i Rosji.
- Punktem wyjścia będzie hipotetyczna kolizja dwóch jednostek: statku pasażerskiego i towarowego, w wyniku której nastąpi rozszczelnienie zbiorników z paliwem i konieczna będzie ewakuacja ludzi. Okazuje się np., że na Zalewie nie ma służb ratowniczych, które by bardzo szybko podjęły akcję ratowniczą dużej ilości ludzi. Trzeba więc będzie zastanowić się, w jaki sposób ewakuować ludzi i jak ochronić przyrodę - dodaje komendant Grygo.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter