W ubiegłym tygodniu tolkmicki lis zagryzł dwie kury. Właścicielka kurnika nie żałuje straty. Obawia się jednak o to, że dzikie zwierzę zaatakuje dzieci albo psy czy koty.
- Lis może być wściekły - dodają mieszkańcy dzielnicy Dolny Taras, którzy widzieli zwierzę.
Utrzymują oni, że lisów jest więcej. Władze Tolkmicka powołały zespół kryzysowy. W jego składzie jest urzędnik, myśliwy i policjant.
- Zadaniem zespołu jest wytropienie lisa i po odciągnięciu go od domów na co najmniej 100 metrów odstrzelenie - tłumaczy Maria Małysko, sekretarz gminy.
Zdaniem powiatowych służb weterynaryjnych lis nie musi zagrażać ludziom. Zakrada się do kurników, bo jest głodny.
W ostatnich latach zwiększyła się liczba tych zwierząt w podtolkmickich latach.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter