W październiku mieszkańcy dwóch wybudowanych pięć lat temu przez Elbląskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego domów przy Nowodworskiej otrzymali rachunki za ogrzewanie mieszkań oraz zmieniony w styczniu 2002 roku (sic!) regulamin dotyczący rozliczania pobranej energii. Z dokumentów wynikało m.in., że w ostatnim czasie w mieszkaniach znacznie wzrosło zużycie ciepła i każdy z lokatorów ma do zapłacenia dodatkowe kilkaset złotych. Niejasne były także nowe zasady rozliczeń.
Po interwencjach sprawą obiecał zająć się prezydent Henryk Słonina - miasto jest bowiem w 70 procentach udziałowcem ETBS. Zapłatę rachunków zawieszono, a dokumenty i sytuację z zarządzie Towarzystwa sprawdza powołana przez prezydenta komisja.
Jak usłyszeliśmy, mieszkańcy obawiają się jednak, że - podobnie, jak bywało w przypadku poprzednich interwencji - niewiele w sprawie ich problemów może zostać zrobione. O pomoc zwrócili się więc także do elbląskiej Solidarności.
- Od początku nie chciano z nami rozmawiać, udzielać informacji, kolejni prezesi i administratorzy kontaktowali się z nami najczęściej przez nie podpisane przez nikogo pisma "nakazowo-rozdzielcze"; tymczasem my płacimy coraz więcej i chcemy wiedzieć, na co wydawane są nasze pieniądze - mówią rozżaleni mieszkańcy.
Na zlecenie "S" niezależny ekspert sporządził analizę kosztów i zużycia energii cieplnej i gazu. Wnioski z analizy budzą - jak powiedział w czasie spotkania szef "S" Mirosław Kozłowski - podziw i szokują.
Z analizy wynika np., że w ciągu ostatniego roku w blokach TBS-u zużycie prądu na potrzeby pracy kotłowni wzrosło o prawie 60 procent, opłaty za prąd - o prawie 40 procent, zużycie gazu - o niemal 65 procent, ale opłaty - aż o 230 procent. W sumie wzrost kosztów ciepła w TBS-ach wyniósł ponad 180 procent.
Autor analizy uważa, że wzrost kosztów nie był uzasadniony wzrostem cen i domaga się to przeprowadzenia kontroli i wyjaśnień.
Podczas spotkania mieszkańcy przedstawili też listę żądań, jakie skierowali pod adresem władz Elbląga i rady nadzorczej spółki.
Lokatorzy oczekują, że zostaną im przedstawione dokumenty spółki (do których i nam nie udało się dotrzeć - rzecznik Urzędu Miejskiego, Artur Zieliński twierdził, że w urzędzie nie ma np. statutu ETBS – przyp. aut.), skład rady nadzorczej i zarządu. Chcą także informacji na temat zatrudnienia i wysokości płac pracowników ETBS oraz udziału w działaniach rady nadzorczej - m.in. podejmowania decyzji co do inwestycji i zakupów finansowanych z wpłat lokatorów. Mieszkańcy bloków przy Nowodworskiej żądają również odwołania obecnego zarządu.
- Z ubolewaniem patrzyliśmy na marnotrawstwo naszych pieniędzy - mówiła jedna z przedstawicielek mieszkańców. - Na to, jak posadzona trzy lata temu zieleń nie mogła doczekać się zabiegów pielęgnacyjnych czy na to, że ktoś dopuścił do tego, że po remoncie ekipa pozostawiła po sobie popękane płyty chodnikowe. Pieniądze wydawano lekką ręką, a nikt nie sprawdzał, jaką pracę za nie wykonano.
Jak zapewnia rzecznik Urzędu Miejskiego, Artur Zieliński, wyniki kontroli mają być znane jutro.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter