Leśnicy i młodzież z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Kamienicy Elbląskiej przez ostatnie dwa tygodnie patrolowali okolice rezerwatu jeziora Drużno i Elbląga aż po Tolkmicko.
Jak mówi łowczy okręgowy, Wińczysław Tylkowski, w tym roku, obok tradycyjnych miejsc kłusownictwa - Kamienicy Elbląskiej czy Tolkmicka - pojawiły się nowe. Szczególnie dużo wnyków na grubą zwierzynę leśnicy znaleźli na Modrzewinie - byłym poligonie wojskowym.
- Budowa domów w tym rejonie sprawiła, że okolice poligonu stały się miejscami uczęszczanymi - wyjaśnia łowczy. - Z naszych informacji wynika, że ludzie, którzy zastawiają pułapki na zwierzęta, nie potrzebują jedzenia. Często jedynym motywem jest chęć sprawdzenia swoich umiejętności, popisania się.
Każdej zimy leśnicy i myśliwi w podelbląskich lasach zbierają po kilkaset sztuk różnego rodzaju pułapek. Śmierć zwierzęcia, które się dostanie we wnyki jest długa i pełna męczarni.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter