Pierwszy numer Biuletynu Informacyjnego Urzędu Miejskiego pod tytułem „Elbląg.eu” z oznaczeniem „styczeń 2021” trafił do dystrybucji w ubiegłym tygodniu. My znaleźliśmy go w jednym ze sklepów sieci „Społem”. Ma 16 stron, zawiera informacje przygotowywane przez biuro prasowe Urzędu Miejskiego, wśród nich m.in. wywiad z prezydentem Witoldem Wróblewskim, informacje o laureatach Nagród Prezydenta, przyjętym budżecie miasta na 2021 rok, rewitalizacji parku Dolinka, rozbudowie szpitala, elbląskim porcie, zmianach w komunikacji miejskiej czy punktach szczepień przeciw COVID-19 w Elblągu. O wszystkich tych kwestiach można było przeczytać wcześniej w elbląskich mediach. Dlaczego zatem władze miasta zdecydowały o uruchomieniu swojego własnego wydawnictwa?
- Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym prezydent jest zobligowany do informowania mieszkańców o swojej działalności. Dzieje się to między innymi za sprawą Biuletynu Informacji Publicznej, który ukazuje się w wersji elektronicznej. Z wypowiedzi mieszkańców – głównie osób starszych, wynika jednak, że wielu z nich nie ma dostępu do tych informacji. Mając to na uwadze, w porozumieniu z radnymi koalicyjnymi, podjęta została decyzja o wydawaniu w wersji papierowej Biuletynu Informacyjnego, w którym umieszczane będą informacje dotyczące prezydenta jako organu wykonawczego, jak i organu uchwałodawczego czyli Rady Miejskiej – tłumaczy Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
Papierowe wydanie Biuletynu informacyjnego dostępne jest w Urzędzie Miejskim, instytucjach miejskich, niektórych sklepach spożywczych, w spółdzielniach mieszkaniowych. Wydanie można również pobrać w wersji pdf ze strony miasta.
Władze miasta planują wydawania biuletynu raz w miesiącu. Nakład pierwszego wydania to 10 tysięcy egzemplarzy. Jego druk kosztował 6759 złotych brutto.
To kolejna próba wydania papierowego Biuletynu Miejskiego. Poprzedni ukazywał się za czasów prezydentury Grzegorza Nowaczyka i Jerzego Wilka, był wydawany na papierze lepszej jakości co kilka miesięcy, a jedno wydanie kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych i było dystrybuowane do skrzynek pocztowych mieszkańców.