Radni Klubu Centroprawicy „Czas na Elbląg” uważają, że prezydent złamał prawo, bo bez stosownej uchwały Rady Miejskiej sam ogłosił konkurs na dyrektora i sam powołał członków komisji konkursowej. Klub interweniował w tej sprawie w Urzędzie Wojewódzkim już w lutym br., ale pisemne wyjaśnienia otrzymał dopiero w maju.
Opierając się na opinii urzędników z Olsztyna, radny opozycji Jerzy Wilk przekonuje, że prezydent zrobił wszystko, żeby doprowadzić do wyboru faworyzowanej przez siebie osoby.
- Wydaje się, że sprawa jest bardzo czytelna: zwyciężyć ma określona osoba, bez względu na to, czy odbędzie to zgodnie z prawem czy też nie - mówi Wilk.
Tymczasem Henryk Słonina oraz Janusz Nowak, przewodniczący Rady Miejskiej, a zarazem szef komisji konkursowej, w której zresztą nie ma nikogo z opozycji, twierdzą, że prezydent miał prawo zorganizować konkurs. Jerzy Wilk dowodzi jednak, że obaj panowie opierają swoje twierdzenie na wyrwanym z kontekstu fragmencie opinii z Urzędu Wojewódzkiego.
- Dobrze, że pojawiające się niejasności są artykułowane i o nich się dyskutuje, ale chyba niedobrze się stało, że sprawa dotarła aż do władz wojewódzkich - twierdzi Nowak.
Urząd Wojewódzki odpowiadając na wątpliwości opozycji potwierdził, że w lutym, kiedy problem powstał, prezydent Elbląga rzeczywiście działał sprzecznie z prawem. W międzyczasie jednak Rada Miejska zmieniła status prawny szpitala, co umożliwiło prezydentowi ogłoszenie konkursu. Opozycja twierdzi, że Henryk Słonina dopasował prawo do swoich planów.
Zobacz także: "W poszukiwaniu wizji"
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter