We własnym domu

10
11.06.2003
96 nowych mieszkań wybudowała dla 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej Wojskowa Agencja Mieszkaniowa. To największa wojskowa inwestycja budowlana w ciągu ostatnich kilku lat w Elblągu.
Dwu-, trzy- i czteropokojowe mieszkania są warte od 70 do 100 tysięcy zł każde. Mieszczą się w czterech nowych blokach przy ulicy Piechoty. Budowa czterokondygnacyjnych domów trwała ponad rok. We środę żołnierze zawodowi odebrali klucze do swoich mieszkań. Nie kryli zadowolenia. Dla większości z nich to pierwszy, prawdziwy dom po kilkuletniej tułaczce. - Jestem bardzo zadowolony z dwupokojowego mieszkania, bo dotychczas przez cztery lata wynajmowałem niewielką kwaterę. Tym bardziej się cieszę, bo moje dziecko będzie tu miało wspaniałe warunki, by się rozwijać. Właśnie zaczyna chodzić - opowiadał jeden z oficerów. Dotychczas żołnierze zawodowi albo wynajmowali mieszkania, albo mieszkali w internatach albo też dojeżdżali po kilkanaście kilometrów do swoich jednostek. Nowe bloki wojskowe utworzyły swoiste osiedle przy ul. Piechoty. Na wyburzenie czeka tam jeszcze jeden stary budynek. - Liczę, że na tym miejscu powstanie kolejny dom dla żołnierzy, bo brakuje nam jeszcze około 150 mieszkań dla rodzin wojskowych - powiedział generał Krzysztof Skarbowski, dowódca 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. W całej Polsce brakuje około 15 tysięcy mieszkań dla kadry wojskowej. Sytuacja mieszkaniowa wojskowych w Elblągu nie wygląda jednak najgorzej. - Ten problem jednak powoli rozwiązujemy, bo zaczynamy korzystać ze środków Unii Europejskiej - powiedział Andrzej Jaworski, goszczący w Elblągu prezes Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Jaworski jednocześnie zapewnił, że w ciągu roku Agencja postara się o sfinansowanie budowy w Elblągu kolejnych 50 mieszkań dla żołnierzy zawodowych.
J

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

A ja słyszałem, że czynsze za te apartamenty miały pochłaniać połowę żołnierskiej pensji i chętnych nie było. Albo więc spuszczono z tonu co do kwot, albo przyparto do muru tych "szczęsliwców", żeby brali i nie pyskowali. Ale propaganda sukcesu zabrzmiała ślicznie, prawie się wzruszyłem.
Malkontent (2003.06.11)

info

0  
  0
A może napiszcie, kto dostał te mieszkania...i z pewnością nie byli to zwykli żołnierze czekający w kolejce latami...
(2003.06.12)

info

0  
  0
Nigdy nie będzie dość mieszkań dla wojskowych, bo po 15 latach pracy przechodzą na emeryturę a z mieszkania nikt ich nie wyrzuca. Czemu zwykly zjadacz chleba musi się sam starać o wlasne m a tacy żołnierze nie. To jest jakaś niesprawiedliwość.
koc (2003.06.12)

info

0  
  0
To jest gruba niesprawiedliwość, ale jeszcze dużo wody upłynie zanim w tym kraju coś się zmieni. Jest kilka w różny sposób uprzywilejowanych grup zawodowych, które mają lepiej - kosztem innych, bo przecież inaczej się nie da / mówię o wydatkach z budżetu/.
szeba (2003.06.12)

info

0  
  0
Ej Koc i Szeba .a kto wam bronił lub zabroni bo nie wiem ile macie lat zostać żołnierzem zawodowym,nie tak łatwo pracować w wojsku jakby się wydawało a mądrzyć się kazdy potrafi,poza tym mieszkania z WAM sa bardzo drogie i nie ma tak drogich mieszkań w Elblągu jak wojskowe,coś za coś Koc i Szeba
Lenka (2003.06.12)

info

0  
  0
Co wam powiem to wam powiem - mój kolega elblążanin od urodzenia (pracujący jako żolnierz zawodowy) został kilka lat temu przeniesiony do innego miasta (niby na stałe), jako, że dostał tam mieszkanie wojskowe to sprzedał mieskzanie w Elblagu. Teraz minęło ładnych kilka lat przenieśli go spowrotem do Elbląga i nie dali juz żadnego mieszkania. Musiał z żoną i dziećmi zamieszkać u swoich rodziców. To chyba nie fair.
Isia (2003.06.12)

info

0  
  0
„nie tak łatwo pracować w wojsku jakby się wydawało...” – I w wielu innych zawodach też. Jestem przekonana, że mnóstwo ludzi sprzeczało by się, który zawód jest trudniejszy, bardziej stresujący, wymagający większej wiedzy, zdolności, odporności, mobilności itd., itp. - Jestem kobietą w wieku „popoborowym”, ale tak czy owak do wojska nie poszłabym z powodu stawania na baczność i temu podobne rytuały. Ale nie to nie jest zarzut pod adresem wojskowych, bo każdy lubi co innego. Chodzi o to, że naprawdę nie ma jednakowych reguł gry dla wszystkich. Nie wiem ile kosztują /?/ mieszkania WAM, ale chyba w ogóle nie ma tanich mieszkań. Myślę, że myślimy o tym samym tzn. o opłatach? A może wojskowym wydaje się, że drogo, bo przyzwyczaili się nie płacić? Może się mylę i coś się zmieniło, ale kiedyś byłam świadkiem takiej sytuacji: Policjant /ze służbowego telefonu/ załatwia sprawy związane z wyjazdem na urlop z rodziną. W kolejnej rozmowie pyta bardzo zdziwiony: Co?! – Dzieci policjantów nie mają zniżki na samolot?!
szeba (2003.06.12)

info

0  
  0
A w czym tu problem? I tak w szczególny sposób wyróżniona jest ta grupa zawodowa - bo to mieszkania służbowe. Z drugiej strony nie ma, czego im zazdrościć. Komercja wkracza we wszystkie dziedziny życia - nawet w te od wielu lat przynależnione do wirtualnych pieniędzy i funduszy Skarbu Państwa. Nawiasem mówiąc wszystkie mieszkania a właściwie wspólnoty mieszkaniowe powstałe na bazie zasobu wojskowego są zarządzane przez Agencję Mienia Wojskowego za dość niezłe pieniądze. Wspólnoty Mieszkaniowe zarządcę mogą zmienić w każdym momencie, dokonując to droga uchwały wspólnoty i zmienić na o wiele tańszy podmiot i kto wie czy nie lepszy profesjonalnie. Bogaty wachlarz możliwości - brać przebierać - a nie narzekać.
AborygenMiejscowy (2003.06.13)

info

0  
  0
Na zarobki i inne świadczenia jakie otrzymuje wojskowy czynsze te nie są takie wysokie jak nam sie wszystkim wydaje, ile świadczeń oni otrzymują i w jakich wysokościach to nie zdajecie sobie sprawy. Wystarczy spojrzeć jakimi autami parkują pod jednostkami i budynkami wamoskimi, jak często te auta zmieniają tak więc chyba im krzywdy nikt nie zrobi. Co ciekawsze też po 15 latach służby chciałbym nabyć prawa emerytalne jak oni i mieć prawo wykupu lokalu wojskowego na własnośc za 5% wartości jak to teraz jest. I gdzie tu sprawiedliwośc? A czy narobią się w tym wojsku to zapewniam Was że nie, mam kolegów którzy mi sporo o tym resorcie opowiadają i sami sie śmieją co się wyprawia na służbie (totalny bałagan i chowanie sie po kątach aby jeden drugiemu w drogę nie wszedł). Ile niewypałów jeśli chodzi o podejmowanie decyzji na wyższym szczeblu występuje to w głowach nam sie nie mieści. Najwyższa Izba Kontroli miała by co do roboty tylko że żołnierze sie tak nawzajem obstawiają że kozły ofiarne zawsze sie znajdą ale z najniższego szczebla. Reasumując, jest to całkiem niezły RAJ na dzisiejszą sytuacją ekonomiczna naszego kraju i totalne bezrobocie. Zarobki mają bardzo dobre i się nie narobią. A może NATO coś w tym wszystkim zmieni? Oby nie kolejne podwyżki dla tej grupy społecznej bo naprawdę jest gdzie w tym naszym ubogim kraju dokładać choćby służbie zdrowia.
mieszkaniec (2003.06.17)

info

0  
  0
odpowiadam na ostatnią wypowiedz, prawdopodobnie "mieszkańca" Elbląga, a więc miły panie lub miła pani, jeżeli chodzi o pracę w tym zawodzie to jest ona różna w różnych jego specjalnościach. Tak ja w cywilu są w wojsku i prawnicy, lekarze, pedagodzy, elektronicy, meteorolodzy, marynarze i gro innych zawodów... i zapewniam szanownego przedmócę iż praca ich nie różni się tak bardzo od pracy ich cywilnych odpowiedników,śmiem i stwierdzić, że i samochody którymi jeżdżą też nie za bardzo odbiegają od tych jakimi poruszajhą się ich koledzy w cywilu...a więc myślę iż nie jest to wykładnią zarobków żołnierzy zawodowych. Dodatkowo chciałem przypomnieć iż gro tych samochodów jest kupione za pieniądze zarobione w trakcie pobytu na misjach zagranicznych, gdzie pobyt nie należy ani do przyjemnych ani bezpiecznych. (na marginesie nasuwa mi się pewna refleksja: czy nie godniej jest uczestniczyć w misjach pokojowych niż pracować na czarno na zachodzie). Tak więc by wypowiadać się na temat jakiejś grupy zawodowej trzeba by zasięgnąć oficjalnych informacji na temat specyfiki jej służby. Po za tym chciałbym bardzo się dowiedzieć którzy to żołnierze chowają się jeden przed drugim, bo z tego co mi wiadomoo (a sam jestem żołnierzem zawodowym) nie poinformowanie o miejscu swego pobytu stanowi przewinienie dyscyplinarne i nie sądzę aby pana znajomi specjalnie unikali kontaktów z przełożonymi tylko po to by narazić się na odpowiedzialność dyscyplinarną, a przy uporczywym nie wykonywaniu swoich obowiązków na odpowiedzialność karną i w następstwie tego wyrzucenie z pracy. Z tego co wiem cywil zaledwie mógłby naraić się na wyrzucenie ze służby. Jeżeli szanowny pan lub pani chciałby dowiedzieć się czegoś więcej na temat służby wojskowej to mam propozycję by na strony "portEl.pl" zaprosić reprezentację żołnierzy zawodowych i zadając im pytania mogli by oni uczciwie panu odpowiedzieć na "dręczące" pana/ panią dylematy związanego z tą wcale nie łatwą służbą
pjo (2003.08.27)

info

0  
  0