Pożar w domu w Różanach wybuchł o godz. 4 nad ranem, w miniony poniedziałek (16 grudnia). W akcji gaśniczej brało udział 20 ratowników. Mieszkały w nim trzy osoby, wszystkie one ocaliły życie, jednak dom i jego wyposażenie strawił ogień.
- W domu mieszkali moja młodsza siostra, brat i tata. Na szczęście udało im się w porę ewakuować z palącego się budynku. Siostra Magdalena jest studentką ostatnim roku studiów magisterskich stacjonarnych na Akademii Nauk Stosowanych w Elblągu. Odziedziczyła dom po mamie, która umarła, gdy siostra miała 6 lat. Rok przed śmiercią mamy w naszej rodzinie wydarzyła się tragedia: brat Krzysztof stracił lewą rękę w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Tata jest na emeryturze rolniczej. Brat Arkadiusz, który mieszkał w spalonym domu, prowadzi niewielkie gospodarstwo rolne. Gospodarstwo znajduje się na siedlisku, gdzie jest pogorzelisko, więc gdyby jakaś dobra dusza miała do wynajęcia lub pożyczenia kontener mieszkalny, bylibyśmy wdzięczni. Obecnie tata nocuje w przyczepie kempingowej, ponieważ obawia się, że w nocy niedobrzy ludzie chcieliby coś sobie przywłaszczyć – tak opisuje rodzinny dramat pani Iwona na stronie pomagam.pl.
Po pożarze i akcji gaśniczej dom ma zniszczony dach, strop oraz pierwsze piętro. Parter jest cały zalany. Dom nie nadaje się obecnie do użytku, a wszystkie sprzęty i meble spłonęły.
- Przez najbliższe miesiące rodzina nie może wrócić do swojego domu. Obecnie nie wiemy, czy nadaje się on do remontu, czy zburzenia. Warunki atmosferyczne nie sprzyjają jakimkolwiek pracom naprawczym lub rozpoczęciu remontu, dlatego wierzę, że w tym przedświątecznym czasie każdy z nas otworzy swoje serce i dobroć, aby przekazać mniejszą lub większą kwotę na pomoc pogorzelcom – czytamy na pomagam.pl.
Dom był ubezpieczony, jednak kwota, którą rodzina może otrzymać, nie wystarczy na jego odbudowę. – Ma również dostać zasiłek celowy z gminy, jest to jednak suma, która może pokryć co najwyżej bieżące wydatki rodziny – dodaje pani Iwona.
Pogorzelcom można pomóc wchodząc na zbiórkę i wpłacając datek: tu link do zbiórki.