Punktualnie o godz. 14 przed Ratuszem Staromiejskim w Elblągu książę Józef Poniatowski ofiarował swoją służbę Tadeuszowi Kościuszce podczas insurekcji kościuszkowskiej. W rzeczywistości wydarzenie to miało miejsce w Jędrzejowie w 1794r. i nie miało większego znaczenia dla przebiegu powstania. Józef Poniatowski walczył później na Marymoncie w obronie Warszawy.
- Jego rola w insurekcji kościuszkowskiej była mała i, co tu dużo kryć, nieudana – tymi słowami Piotr Imiołczyk, opiekun Międzyszkolnego Koła Historycznego podsumował działania przyszłego marszałka Francji w pierwszym polskim zrywie niepodległościowym.
Jednak przedstawienie w wykonaniu uczniów elbląskich szkół pokazało, że historia Polski jest "żywą" nauką. I nawet z nieistotnego epizodu historii można zrobić przedstawienie. Scenę, w której dwaj bohaterowie polskiej historii wymieniają dwa zdania, pomysłowy scenarzysta zmienił w ... historię miłosną pomiędzy oficerami sztabu Kościuszki a przyjaciółkami księcia Poniatowskiego. Niestety, mimo zmiany historii, insurekcja i tym razem zakończyła się klęską i w konsekwencji III rozbiorem Polski.
- Mamy wspaniałą młodzież i i nauczycieli z powołania, którzy potrafią tę młodzież porwać do działania. Dlatego Elbląg jest jedynym miastem, w którym ma miejsce tak wiele inscenizacji z historii Polski – mówi Piotr Imiołczyk.
Po happeningu do Międzyszkolnego Koła Historycznego przyjęto uczniów klasy II a ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Elblągu.
- To klasa, która ma pokazać, że siedmioletnie dzieci potrafią posługiwać się mapą, odnaleźć się w terenie, współdziałać w grupie – mówi Hanna Szuszkiewicz, dyrektor SP nr 4
Drugoklasiści ubrani w koszulki „panterki” nie kryli wzruszenia.
- Musimy być gotowi na wszystko – zdradził Kacper z kl. II a, świeżo przyjęty członek Międzyszkolnego Kola Historycznego.
Po uroczystym ślubowaniu dzieciaki zostały pełnoprawnymi członkami Kola Historycznego. I być może zobaczymy je już w najbliższej inscenizacji „Barykady '44”, przygotowywanej z okazji wybuchu Powstania Warszawskiego.