Twój ból jest lepszy... (w żadnym trybie)

214
18.05.2020
Twój ból jest lepszy... (w żadnym trybie)
Fot. Screenshot YouTube
Jeśli ktoś by mnie spytał, co ukształtowało mój sposób postrzegania świata, to bez wahania wśród paru innych czynników wskazałbym radiową Trójkę. Pojawiła się na mojej drodze w akademiku, retransmitowana w studenckim radiowęźle. Potem ustawiona na sztywno w domowym i samochodowym radiu, towarzyszyła mi przez całe dorosłe życie. Odchodziła powoli w niebyt przez ostatnie 4 lata. Była jak bliski członek rodziny, którego dopadła ciężka i nieuleczalna choroba.

Fenomen Trójki polegał na tym, że opierała się na indywidualnościach. Praktycznie każdy z dziennikarzy, którzy tam pracowali to była radiowa osobowość. Tak było przez ponad pół wieku. No i przyszła dobra zmiana i niestety powstał problem. Podobnie jak konie w janowskiej stadninie, tak i wielu dziennikarzy się na niej nie poznali. Zmieniający się jak w kalejdoskopie szefowie Trójki nie mieli wyboru – wyrzucali lub zmuszali do odejścia kolejnych współpracowników, którzy nie mieścili się już w formacie nowych, „lepszych” czasów. Na ich miejsce przychodziły najczęściej bezbarwne miernoty.

Piątkowa afera z unieważnieniem wyników głosowania na listę przebojów i odejście Niedźwiedzia to był gwóźdź do trumny tej stacji. Usunięcie piosenki Kazika nawiązującej do niesławnej pamięci wizyty prezesa Kaczyńskiego na cmentarzu w czasie, kiedy było to objęte ścisłym zakazem, wzburzyło wielu wykształciuchów - głównych odbiorców Trójki. Jednak powszechnie rzucane oskarżenia o cenzurowanie listy przebojów wydają mi się zupełnie nieuzasadnione. Nie wyobrażam sobie, że prezes lub ktoś z jego otoczenia dzwoni do Trójki i mówi nie puszczamy Kazika, unieważniamy wyniki głosowania. Takie numery, to przechodzą w Sejmie, ale nie w radiowej redakcji. W tym wypadku mieliśmy do czynienia z czymś gorszym od faszyzmu, czyli z nadgorliwością. Szefowa Trójki uznała najprawdopodobniej sama z siebie, że lepiej nie wytykać w eterze prezesowi, że „jego ból jest lepszy niż mój”.

Minister od dziedzictwa, Piotr Gliński, uznał to całe zdarzenie za prowokację. Wie i czuje, że właśnie jego formacja strzeliła sobie w kolano, ale głęboko się myli w diagnozie. Prawda jest taka, że wybrana w demokratycznych wyborach partia stworzyła system, w którym jej nominaci reaktywowali w sobie znany z głębokiej komuny gen autocenzury. Nie ma potrzeby powoływania nowego Urzędu Kontroli Prasy i Publikacji. Ludzie delegowani przez jedynie słuszną partię na odcinek mediów mają w sobie wystarczająco dużo wrodzonej wrażliwości by zapewnić prezesowi komfort psychiczny i uchronić go przed krytyką różnych Kazików. Nawet jeśli ten Kazik składał hołd Lechowi Kaczyńskiemu, jako największemu prezydentowi w historii Polski. Dlatego jakakolwiek forma urzędu cenzury jest całkowicie zbędna. Wszyscy szefowie redakcji w mediach publicznych doskonale wiedzą jakie są granice wolności wypowiedzi i że ta granica przebiega jakieś dwie mile od prezesa.

Szczęśliwie mamy jeszcze w kraju wolne i niezależne media, gdzie władza szeregowego posła nie sięga. Mogę więc (jeszcze) bezkarnie ponarzekać na partię, która zniszczyła moją ukochaną „trójeczkę”. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć jak wielkim bólem, nie powiem czego, są dla tej partii wszystkie te niepubliczne stacje, portale i gazety. Dlatego kto zabroni PiS-owi uchwalić w trzy godziny jakąś ustawę, która tę wolność w mniejszym lub większym stopniu ograniczy?! Prezydent Duda zrobi zatroskaną minę i w trosce o wolności obywatelskie odeśle ją do Trybunału Konstytucyjnego. A tam urocza pani Krystyna, zdekomunizowany komunistyczny prokurator Piotrowicz i wielki autorytet prawny, a prywatnie kucharka prezesa orzekną, że wszystko jest zgodne z Konstytucją. Że niby niemożliwe? A kto jeszcze cztery lata temu uwierzyłby, że Trójka przestanie być tą stacją, którą zawsze znaliśmy, a głosowanie na LP3 zostanie odwołane z powodu niewinnej piosenki?!

 

Włodek Gęsicki

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Wielkie oburzenie o nic. Jakby Kazik napisał piosenkę o Tusku to RMF, Zet i Eska też by jej nie puszczali a tvn24 zrobiłoby wydanie specjalne na 2 dni hehe
(2020.05.18)
Przeciez mamy dyktature, czego oczekiwaliscie? Obudzcie sie, bo czasu naprawde malo zostalo!
(2020.05.18)
Tylko to co robi kaczor to jest dyktatura. Nie mozna przejsc kolo jego domu, bo milicja cie spisze.
Adolf Kaczynski (2020.05.18)
Dalej głosujcie na tych z pisu, ale ciemny naród i tak zagłosuje na marionetke bo on wam daje wasze 500 plus
Antytvpis (2020.05.18)
Wstyd, że tacy ludzie rządzą w Polsce, ale problem jest bardziej złożony. Popatrzcie na lokalne rządy ludzi z opozycji - PSL wespół z PO i Lewicą; czy byłoby lepiej? Tylko samorządowe struktury ludzi apolitycznych, specjalistów w różnych dziedzinach, z poparciem środowiska biznesowego mogą coś zmienić na lepsze. Wielkim partiom należy podziękować raz na zawsze.
FunH2O (2020.05.18)
Bla bla bla takie gadanie jak by babcia miała wąsy, chłopie to PiS teraz rządzi a nie opozycja i to oni rujnują gospodarkę
BudwlanieczElblaga (2020.05.18)
@BudwlanieczElblaga - Gospodarkę rujnuje koronawirus wypuszczony przez chinoli w świat.
(2020.05.18)
O Tusku nikt nie napisałby nic bo panuje autocenzura twórców. A dominującą narracja opozycji jest taka że mamy faszyzm, zamordyzm i strach bo o 5 rano wejdą do mieszkania. TO jak to mamy faszyzm a tu czytamy ze jeszcze sa wolne media? Jeśli tvn24 to wolne medium do ja Cię nie mogę.
(2020.05.18)
Piszący zapomniał dodać że tym niektórym znanym dziennikarzom muzycznym. Nie przeszkadzało zatrudniać się i pracować w stanie wojennym. Oraz co gorsza współpracować ze służbami bezpieczeństwa. Dlaczego o tym piszący nie wspomniał.
(2020.05.18)
W okresie sprawowania urzędu premiera przez D. Tuska były o nim piosenki, m. in. Pietrzaka i najbardziej znana w wykonaniu kabaretu Pod Wyrwigroszem na melodię Josef z Baźin.
Fan Tuska. (2020.05.18)

info

48  
  7