Pracownicy nowodworskiej stacji sanepidu i strażacy obawiają się ptasiej grypy. - Informację o martwych łabędziach przekazał nam patrol straży granicznej – mówi zastępca komendanta straży pożarnej w Nowym Dworze Gdańskim Krzysztof Ostasz.
Strażacy przyjechali na miejsce. Pierwszy z ptaków leżał dwa kilometry od granicy polsko-rosyjskiej. Dwaj zbierający ptaki strażacy ubrani byli w szczelne kombinezony i maski. Padłe łabędzie pakowano do worków. Trafiły do stacji sanepidu w Nowym Dworze Gdańskim.
Tymczasem rybacy spokojnie obserwujący akcję strażaków podkreślali, że martwe ptaki na plaży zdarzają się co roku. – Dwa-trzy martwe łabędzie są każdej zimy. To te słabsze sztuki, które przymarzły do kry. Morze je wyrzuca na brzeg, a tu już dziki i lisy rozrywają na strzępy – opowiada rybak z Piasków Waldemar Gotkowski.
O znalezionych martwych ptakach powiadomiony został wojewódzki sztab kryzysowy w Gdańsku. Jak poinformowała w specjalnym komunikacie Anna Dyksińska, rzecznik wojewody pomorskiego wstępne wyniki badań mogą być znane nawet już dziś po godzinie 19.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter