Przypomnijmy - związkowcy z TP SA w Elblągu są w sporze zbiorowym z dyrekcją zakładu, powołali także komitet strajkowy. Jak twierdzi Marek Kwiatkowski, szef Solidarności w TP SA w Elblągu, głównym powodem konfliktu związków z dyrekcją są przewidywane zwolnienia z pracy, które mają objąć nawet 2/3 obecnego stanu zatrudnienia w firmie. Decyzja o zwolnieniach miała zostać podjęta na przełomie września i października w związku z likwidacjią elbląskiego pionu obsługi klienta. Jego kompetencje ma przejąć zakład w Słupsku, Gdańsku i Olsztynie.
- Ta decyzja praktycznie wykreśli Elbląg z mapy TP SA - tłumaczy Marek Kwiatkowski.
Zanim podjęta zostanie decyzja o strajku związkowcy oczekują na rozmowy z udziałem mediatora. Niewykluczone, że w najbliższych dniach przeprowadzą strajk ostrzegawczy.
Oprócz wstrzymania decyzji o likwidacji pionu obsługi klienta w Elblągu związkowcy domagają się również wypłaty zaległych premii oraz zmiany systemu pracy w godzinach nadliczbowych.
W Olsztynie dowiedzieliśmy się, że trwa właśnie naliczanie premii dla pracowników. Ich wypłata ma się rozpocząć niebawem.
- Mieliśmy niedawno kontrolę z Państwowej Inspekcji Pracy w sprawie nadgodzin, która nie potwierdziła związkowych zarzutów - wyjaśnia Mariusz Feliński. - Restrukturyzacja trwa w całym kraju, ale nic mi o likwidacji elbląskiego pionu obsługi klienta jeszcze nie wiadomo.
Zobacz także: wywiad z szefem Solidarności w elbląskim oddziale TP SA oraz "W TP SA chcą strajku"
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter