Tomek wrócił z olimpiady

4
10.11.2000
Pod koniec ubiegłego tygodnia wrócił do Elbląga Tomasz Woźny, który jako jedyny sportowiec z naszego miasta, uczestniczył w paraolimpiadzie w Sydney. Nasz zawodnik wraz z narodowym zespołem siatkarzy niepełnosprawnych zajął piąte miejsce w turnieju. - Jesteśmy trochę podłamani - stwierdził po powrocie Tomasz Woźny. - Do Sydney jechaliśmy po medale, nie ważne jakiego koloru. Okazało się jednak, że pozostałe ekipy były od nas znacznie lepiej przygotowane, my zagraliśmy słabo i stąd tylko piąte miejsce. Zespół Polskich siatkarzy występował w silniejszej grupie wraz z ekipami Niemiec, Australii i Kanadą. Pierwsze spotkanie grupowe nasi reprezentanci przegrali wysoko bo aż 0:3 z Niemcami. Kolejne spotkanie także zakończyło się zwycięstwem naszych przeciwników. Tym razem Polacy ulegli 1:3 reprezentacji Kanady. - W meczu z Kanadą naprawdę zagraliśmy dobrze - wspomina Tomasz Woźny. - Niestety, nie udało się pokonać przeciwników. Kanadyjczycy grali jak natchnieni. Mieli nas rozpracowanych już przed meczem. Dwójka kanadyjskich trenerów wiedziała o nas wszystko. Było to chyba najlepsze spotkanie zespołu Kanady w całym turnieju. Kolejny trzeci mecz reprezentacja Polski rozegrała z zespołem gospodarzy. Tym razem górą okazali się nasi siatkarze pokonując przeciwników 3:1. Jednak to zwycięstwo było od początku zakładane. Wszyscy wiedzieli, że ekipa gospodarzy swoją grą odstaje i to znacznie od pozostałych drużyn. W następnym meczu, już półfinałowym, Polska przegrała ze Słowacją 2:3 i praktycznie pogrzebała szanse na walkę o medal. W kolejnym spotkaniu nasza reprezentacja pokonała Kambodżę 3:1 i w meczu o piąte miejsce wygrała 3:0 z Izraelem. - Mimo porażki, bo tak można nazwać zajęcie piątego miejsca przez nasz zespół, nadal jestem po wielkim wrażeniem organizacyjnym tej imprezy - dodaje Tomasz Woźny. - Jednym słowem była zorganizowana perfekcyjnie. Mimo, że jest to moja druga paraolimpiada (pierwsza, w której uczestniczył Tomasz Woźny odbyła się cztery lata temu w Atlancie, red.) bardzo długo jej nie zapomnę. Obiekty sportowe zbudowane zostały na miarę XXI wieku i chyba w najbliższej przyszłości nikt podobnych nie zbuduje. Ponadto naszym zmaganiom przyglądały się tysiące widzów. Pierwszy raz zdarzyło mi się grać przy pełnych trybunach, na których siedziało 4-5 tys. ludzi. Zresztą cała paraolimpiada cieszyła się sporym zainteresowaniem. Na ceremonie otwarcia i zamknięcia igrzysk zostały wykupione wszystkie bilety. Pierwsze miejsce i złoty olimpijski medal wywalczyła ekipa Niemiec, która w finale pokonała Kanadę 3:0. Na trzeciej pozycji uplasowali się Słowacy, a na czwartej Amerykanie. Z całą pewnością po słabym występie w Sydney polską reprezentację siatkarzy czeka reorganizacja. - Na razie nie wiadomo jak szybko zespół pozbiera się po porażce - uważa Tomasz Woźny. - Od trzech lat nie przegraliśmy żadnego ważnego turnieju, a tu nagle taka wpadka. Mam nadzieję, że szybko się otrząśniemy, a ja po raz kolejny wystąpię na paraolimpiadzie. Krzysztof Fedak

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Możecie mi wytłumaczyć dla czego on tam zawsze stoi?
s5 (2010.05.28)

info

0  
  0
a moim zdaniem niech se stoi, chlop musi z czegos zyć. .. ..
pff (2010.06.25)

info

0  
  0
On stoi tam dlatego gdyż jego żona wstydzi się tego jak jej mąż zarabia na życie. .. .to bardzo nie ładnie z pani strony wyganiać męża z pod domu. .. .
(2010.12.02)

info

0  
  0
jezdzi do niemiec zbiere ze smietnikow rzeczy i potem w elblagu sprzedaje
(2011.06.07)

info

0  
  0