To był wyjątkowy gruziński wieczór

1
08.12.2011
Wschodnia muzyka, opowieści o Gruzji, zdjęcia z wypraw oraz wspólne biesiadowanie - to wszystko czekało na tych, którzy w listopadowy wieczór odwiedzili pub Nafisa. „Gruzińską suprę” przygotowało Stowarzyszenie Elbląg Europa.
Wszyscy, którzy 24 listopada wieczorem odwiedzili elbląski pub, na brak wrażeń nie mogli narzekać. Stoły zastawione były wschodnim jedzeniem, z głośników płynęła gruzińska muzyka, a swoimi wrażeniami z podróży na Kaukaz dzielili się Mateusz Bajek z portalu kaukaz.pl oraz Mateusz Czerniga i Konrad Glejt ze Starogardu Gdańskiego. Gościem wydarzenia była również Tamar Tsertsuadze, Gruzinka studiująca i pracująca w Polsce, która do Elbląga, specjalnie na „Gruzińską suprę”, przyjechała z Łodzi.
   
   Gruzińskie historie
   
Wieczór rozpoczął Mateusz Bajek, którego - jak sam o sobie pisze - Gruzja zafascynowała, gdy jeszcze był w liceum. W pubie Nafisa Bajek opowiadał o podróżach do Gruzji, rozmowach z jej mieszkańcami oraz ogólnych wrażeniach z pobytu w gruzińskich domach. Przytoczył zaskakującą rozmowę, podczas której rodzice 19-letniej dziewczyny zaproponowali mu małżeństwo. Jak mówił, brak obrączki na jego palcu wywołał zainteresowanie matki dziewczyny, która spytała podróżnika, czy nie zechciałby się ożenić z jej córką. Bajek żartem podsumował, że jednak pół godziny znajomości to zdecydowanie za mało.
   Podróżnik dodał również, że w Gruzji można spotkać mężczyzn z karabinem w ręku. Nie należy się jednak ich obawiać - w wielu przypadkach rozmowa wynika z chęci zaproszenia polskiego gościa na wódkę. Jak wyjaśnił Mateusz Bajek, nawet, gdy ludzie są bardzo pijani, z reguły są uprzejmi - obejmą, pocałują. To też jest coś, co odróżnia gruzińskich mężczyzn - tu pocałunek to rodzaj męskiego powitania i nie należy go odczytywać dwuznacznie. To też, jak wyjaśniał Bajek, pokazuje ogromną przyjaźń pomiędzy ludźmi. Jak zaznaczył, przez cztery i pół roku, gdy był w Gruzji, ani razu nie zdarzyło się, by ktoś próbował mu zrobić krzywdę. Gruzini z reguły byli mili, zawsze pomagali, gdy pomoc była potrzebna.
   Językiem, którym w Gruzji można się porozumieć jest choćby język rosyjski. Jednak czym słabiej się go zna, tym lepiej jest się przez Gruzinów przyjmowanym. Mateusz Bajek tłumaczył, że gdy za pierwszym razem jechał do Gruzji, jego znajomość języka rosyjskiego była słaba, co jednak bardzo podobało się miejscowym.
   
   Gruzję widzimy w Unii
   
Podczas „Gruzińskiej supry” Mateusz Czerniga z Młodzieżowej Rady Miasta w Starogardzie Gdańskim przedstawił gościom założenia projektu „Involve EU”, który pisał wspólnie z Małgorzatą Piaścik. W ramach przedsięwzięcia, które zakończyło się 16 października, zostaną wydane dwie publikacje.
   - Jedna będzie dotyczyła projektu, czyli możliwości współpracy z Gruzją na gruncie młodzieżowym - wyjaśnia Mateusz Czerniga. - Natomiast druga będzie przedstawiała wspólną historię naszych krajów, jako drogę do wspólnej przyszłości.
   Jak dodaje Czerniga, publikacja ma opisywać podobieństwa zmian, jakie zachodziły w Polsce w latach 80. oraz jak wyglądała nasza droga do członkostwa w Unii Europejskiej.
   - Zestawimy polskie doświadczenia z przemianami, jakie zaszły w Gruzji po „Różanej rewolucji” w 2003 roku. W tej chwili nasza publikacja jest tłumaczona na język gruziński, więc już wkrótce będą mogli ją przeczytać również nasi przyjaciele z Kaukazu - mówi Mateusz Czerniga.
   Gruzińską ucztę w Elblągu uświetnił toast wzniesiony przez Konrada Glejta. Należy zaznaczyć, że tradycyjne gruzińskie toasty są mini-opowieściami - żartobliwymi, przewrotnymi, zakończonymi mądrymi puentami. Wszyscy, którzy tego wieczoru alkoholu pić nie mogli, toast wznieśli lemoniadą.
   Jak wyjaśnia organizatorka Wieczoru, Małgorzata Piaścik, pomysł o wyjeździe do Gruzji pojawił się tuż po jej powrocie z Rosji, gdzie od studentów nasłuchała się, jaka to Gruzja jest piękna.
   - Po przyjeździe z Moskwy już wiedziałam, że chcę jechać do Gruzji - mówi Małgorzata Piaścik. - W Gdańsku poznałam młodych ludzi, którzy też chcieli odwiedzić Kaukaz.
   Jak dodaje Małgorzata Piaścik, pojawiło się wówczas pytanie: jak to zrobić?
   - Postanowiliśmy więc napisać projekt. Mateusz Czerniga z Młodzieżowej Rady Miasta w Starogardzie Gdańskim napisał na Facebooku post skierowany do Gruzinów z informacją, że poszukujemy partnera projektowego. Odpisał nam wówczas młody chłopak, że mają organizację partnerską, w której jest dużo młodzieży, i że można z nimi napisać.
   Małgorzata Piaścik wyjaśnia, że głównym założeniem przedsięwzięcia „Involve EU” była promocja roli aktywności społecznej i wolontariatu w procesie budowania społeczeństwa obywatelskiego. A przekładając z języka projektowego na polski?
   - Tak naprawdę chcieliśmy poznać ich kulturę. Pokazać swoje doświadczenia związane z Unią Europejską, czy z unijną polityką młodzieżową. Czyli to, co my możemy robić dzięki naszej obecności w strukturach europejskich. Chcieliśmy też zobaczyć, na jakim etapie rozwoju oni są.
   
   Uczyli się siebie nawzajem
   
Wizyta pozwoliła grupie 10 młodych ludzi przyjrzeć się jak wygląda Gruzja, jak Gruzini angażują się w życie społeczne oraz dowiedzieć się, co tamtejsza młodzież wie na temat Unii Europejskiej.
   - Chcieliśmy również zapytać ich, co wiedzą o Polsce, a Polaków zapytać, jaka jest ich wiedza na temat Gruzji. W tym celu przeprowadziliśmy w obu krajach sondę uliczną. Okazało się przy tym, że oni wiedzą o nas bardzo dużo, interesują się naszym krajem. Gorzej wypadła wiedza Polaków. Z odpowiedzi na nasze pytania mogliśmy dowiedzieć się, że Gruzja leży w Afryce, a Saakaszwili to prezydent Libii!
   W Gruzji polska młodzież poznawała gruzińską kulturę i lokalne tradycje.
   - Było dużo śpiewów i tańców, a nawet napisaliśmy wspólnie piosenkę. Dla mnie miłym zaskoczeniem było to, że młodzi Gruzini chcą wiedzieć jeszcze więcej na temat Polski. Któregoś dnia zaproponowali, abyśmy obejrzeli "Katyń" Andrzeja Wajdy - mówi Małgorzata Piaścik.
   Organizatorka "Gruzińskiej supry" dodaje, że teraz warto będzie zaprosić gruzińską młodzież do Polski.
   - Taki mamy plan. Trzeba tylko napisać kolejny wspólny projekt i zaprosić Gruzinów do naszego kraju. A Polaków chcemy przekonać, że Gruzję warto poznać, wybierając się tam choćby w wakacje - podsumowuje Małgorzata Piaścik.
   
   Wydarzenie było współfinansowane przez Fundację Edukacja dla Demokracji w ramach Programu „Przemiany w Regionie” – RITA Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.
   
   Projekt ATOMY w Sieci jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.

   
Tomasz Franciuk, Stowarzyszenie Elbląg Europa

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

CHAŁA do kwadratu!!!! Zastanawiam się co organizator miał na celu organizując to spotkanie? Chyba tylko odbębnienie za środki najprawdopodobniej unijne tego spotkania i odhaczenie w grafiku! Przyszedłem na spotkanie z gronem znajomych o 18 do lokalu, który pod żadnym względem nie nadawał się do takiego spotkania, no chyba, ze organizator bezmyślnie założył, że przyjdzie 10 osób! Salka na dole pomieściła 15 osób nie licząc organizatorów i dziennikarzy postałem w ścisku na schodach i nie widząc rozmówców ani slajdów puszczanych zdecydowałem opuścić ten lokal zniesmaczony! Przez całą drogę do domu zastanawiałem się jak można zapraszać ludzi poprzez media do lokalu na spotkanie, który pod żadnym względem się do tego nie nadaje???!!!Bardzo bym chciał wiedzieć kto za to zaplacił i jakie były koszta zorganizowania takiego spotkania? To było żenujące !!!
Wowka (2011.12.08)

info

0  
  0