Od początku września pracę w Hetmanie straciło około 30 kobiet. Prezes wręczył im wypowiedzenia pod koniec maja. Tłumaczył, że likwiduje zakład. Szwaczki twierdzą jednak, że wyrzucił je z pracy, bo należą do Solidarności, a szef chciał się związku z firmy pozbyć.
Sprawa trafiła do sądu. W ubiegły piątek opublikowany został wyrok w sprawie pierwszych czterech pań. We wtorek decyzję sądu poznało kolejne dwanaście. Pozostałe muszą poczekać do janbliższego piątku.
We wszystkich dotychczasowych wypadkach wyroki brzmiały tak samo - odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznej pensji, czyli około 2500 zł dla każdej ze szwaczek. Jedną trzecią tej kwoty kobiety mają dostać od razu, pozostałą część dopiero wtedy, gdy wyrok się uprawomocni.
Przypomnijmy, że wciąż przed sądem walczy jeszcze dziewięć pracownic Hetmana zwolnionych dyscyplinarnie w grudniu ubiegłego roku za utworzenie w firmie związku zawodowego oraz kolejne cztery, które straciły pracę pod koniec sierpnia za udział w 12-godzinnej okupacji zakładu.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter