- My nazywamy to akcją konstytucyjną i jest to jak dotąd największa kampania Platformy. Chcemy zadać Polakom cztery pytania i otrzymać ich zdanie w referendum. Planujemy, że powinno się ono odbyć w 2005 roku, razem z wyborami, ze względu na koszty - mówi poseł Stanisław Gorczyca, który w Elblągu prezentował założenia akcji. - I nie jest to, jak niektórzy sugerują, rozpoczęcie kampanii wyborczej naszego ugrupowania. Prezydent Kwaśniewski mówi, że Konstytucję należy zmieniać po 10 latach, to my pytamy, a dlaczego nie po siedmiu, skoro niektóre konstytucyjne zapisy utrudniają nam organizację państwa, bo szerzą się niekorzystne zjawiska, jak chociażby korupcja.
- To, że chcemy zmienić niektóre konstytucyjne zapisy, to nie jest to żaden populizm, ale po prostu próba realizacji programu Platformy - wtórował posłowi Jacek Protas, wiceprzewodniczący partii na Warmii i Mazurach.
Sejm zbyt liczny
Zdaniem członków Platformy Obywatelskiej, liczbę posłów należy zmniejszyć o połowę.
- Będą to oszczędności rzędu 160 mln zł, budżet sejmowy na bieżący rok to 337 mln, więc oszczędności są niezaprzeczalne - uważa poseł Gorczyca. - Liczebność naszego parlamentu jest jedną z wyższych na świecie i jesteśmy zdania, że tak nie powinno być, poza tym mniej posłów to większa konkurencja, a co za tym idzie - lepsza jakość przyszłych parlamentarzystów. W takim układzie trudniej będzie coś ukryć, bo jeden drugiemu będzie patrzył na ręce.
Gorczyca dodał też, że Sejm w 2005 roku będzie miał mniej pracy, bowiem - jak podaje poseł - około 40 proc. ustaw przejmie Parlament Europejski.
W parze ze zmniejszeniem liczby posłów powinna iść zmiana ordynacji wyborczej i wprowadzenie okręgów jednomandatowych. Wówczas posłów byłoby 230.
- Sprawa jest prosta: posłem zostaje ten, kto otrzyma najwięcej głosów w pierwszej i w drugiej turze wyborów - twierdzi poseł Gorczyca. - Inna korzyść to to, że 230 posłów to niemal tyle, ile w Polsce jest powiatów, a więc w parlamencie byłby reprezentowany prawie każdy zakątek kraju.
Równi i równiejsi
Dla członków PO zlikwidowanie Senatu to przede wszystkim oszczędności, które mogą wynieść około 300 mln zł na kadencję, ale posłowie tego ugrupowania maja też zastrzeżenia do samej pracy senatorów.
- Senat nie jest izbą gromadzącą autorytety, są to raczej politycy drugorzędni, którzy poprawiają pracę Sejmu. Skoro tak jest, to lepiej poprawić pracę Sejmu, poza tym Senat rzadko korzysta, choć ma taką możliwość, z inicjatywy ustawodawczej i nie jest niezależny politycznie, choć miał być przeciwwagą dla Sejmu - twierdzi Gorczyca.
Nietykalność posła jest konstytucyjnie zagwarantowanym przywilejem. Immunitet wielu osobom kojarzy się jednak z parasolem ochronnym, który sprawia, że poseł bez zgody Sejmu może być bezkarny wobec wymiaru sprawiedliwości.
- Nic nie powinno usprawiedliwiać przestępstwa, stąd i inicjatywa zniesienia immunitetu, bo chociaż uzyskanie zgody od Sejmu nie jest sprawą skomplikowaną, to niepotrzebnie uruchamiana jest cała procedura z tym związana. Zresztą - sugeruje poseł - immunitet stoi w sprzeczności z inną konstytucyjną zasadą, która mówi o równości obywateli wobec prawa.
Daleka droga
Członkowie PO zdają sobie sprawę, że proces zmian w Konstytucji jest bardzo trudny.
- Chcemy w całym kraju zebrać 500 tysięcy podpisów po to, by przeprowadzić referendum. Czeka nas bardzo dużo pracy i cierpliwości, bowiem cały proces legislacyjny jest bardzo skomplikowany - podkreśla Stanisław Gorczyca. - Liczę na to, że uda się wprowadzić te zmiany w ciągu dwóch lat: w 2005 lub 2006 roku.
Kampania informacyjna i akcja zbierania podpisów już ruszyła. Na listę poparcia dla pomysłu "4 x tak dla Polski" można się wpisać pod parasolem na pasażu przy ul. Hetmańskiej oraz w siedzibie elbląskiej PO przy ul. Odzieżowej.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter