Jak informowaliśmy, powołany przez prezydenta zespół kryzysowy po analizie dokumentów i rozmowach z pracownikami szpitala zarekomendował radnym dwa rozwiązania problemów placówki. Pierwszy zakłada utworzenie spółek pracowniczych, które wydzierżawią od miasta sprzęt i pomieszczenia, drugi mówi o połączeniu szpitala miejskiego z wojewódzkim i przejście tego pierwszego pod zwierzchnictwo samorządu warmińsko - mazurskiego.
Dyskusja wywołała sporo emocji. Jak jednak argumentował radny Jerzy Wilk, czas nagli i potrzebne są decyzje, a nie spory.
- Rada Miejska powinna przyjąć uchwałę o jednoczesnej realizacji obu wariantów, bo nie możemy zamykać drogi tym, którzy chcą zacząć działalność na własny rachunek, skoro wcześniej zgodziliśmy się na usamodzielnienie oddziału przy ulicy Związku Jaszczurczego - mówił radny.
Ostatecznie, za tym, by wdrożyć oba zaproponowane rozwiązania, opowiedziała się większość osób. Tymczasem sami ordynatorzy, do których przede wszystkim należeć będzie wybór dalszej drogi, mają różne opinie na temat prywatyzacji.
- Jestem w stanie zorganizować działalność samodzielnego oddziału oraz umożliwić jego rozwój - i to ma już miejsce - przekonywał ordynator oddziału wewnętrznego, dr Waldemar Bieniek.
Ordynator oddziału dziecięcego dr Joanna Majewska uważa jednak, że prywatyzacja powiedzie się tylko wtedy, gdy Narodowy Fundusz Zdrowia zwiększy zbyt małe, jak na potrzeby, limity świadczeń.
Jak dziś ustalono, w czwartek Rada Miejska wyda zgodę na prywatyzację oddziałów, które będą tego chciały oraz upoważni prezydenta Henryka Słoninę do rozmów z marszałkiem województwa, aby ten przyłączył pozostałe oddziały do szpitala wojewódzkiego. Radni poręczą także 1,5 miliona złotych kredytu, który pozwoli dyrekcji szpitala miejskiego na zapłacenie najpilniejszych należności.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter