Szkiełko i oko

17.01.2003
Elbląska stacja Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej otrzymała nowy, długo oczekiwany sprzęt do prognoz - elektroniczną stację meteorologiczną.
Jak mówi szefowa stacji, Urszula Radomska - Sobczyk, pierwsze elektroniczne stacje pojawiły się 10 lat temu w Finlandii. Do Polski trafiły w połowie lat dziewięćdziesiątych. Pieniądze na zakup stacji i połączonego z nią komputera, w którym co minutę pojawiają się odczyty o aktualnej pogodzie, pochodzą z Banku Światowego i Światowej Organizacji Meteorologicznej. To część pożyczki, jaką Polska otrzymała po powodziach na południu kraju. Specjalne czujniki w sposób ciągły rejestrują m.in. temperaturę powietrza, prędkość wiatru i nasłonecznienie. Docelowo wszystkie te informacje ze stacji w całym kraju automatycznie spływać będą do Warszawy i zastąpią dotychczasowe ręcznie spisywane raporty. - Podobnych stacji jest w naszym kraju trzy, czwarta dopiero powstaje - mówi Urszula Radomska. - Sobczyk. - Dodatkowo, cała Polska ma zostać pokryta siecią radarów o promieniu 150-200 kilometrów. Najbliższy umieszczony zostanie w okolicach Gdyni. Dzięki temu będzie można dokładnie prognozować rozwój pogody na całej powierzchni kraju. Jednak, jak usłyszeliśmy, mimo posiadania najnowszego sprzętu, meteorolodzy wciąż korzystają ze starych, sprawdzonych urządzeń - wychodzą na dwór, na specjalne poletko meteorologiczne i sprawdzają, jaki wieje wiatr, czy pada deszcz lub śnieg. - Różnice w odczytach wg starej i nowej metody wynoszą do 3 procent – wyjaśnia Urszula Radomska - Sobczyk. - Jest to związane ze specyfiką układów mechanicznych i bezwładnością przyrządów.
AJ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter