Szczury Nad Jarem

17
07.06.2001
Dzieci bawiące się na podwórku przy ul. Korczaka zostały pogryzione przez szczura. Zwierzę wyszło ze studzienki kanalizacyjnej i wbiegło między rozbawioną gromadę chłopców.
Po południu przy ul. Korczaka firma asenizacyjna oczyszczała studzienki kanalizacyjne. Po zakończeniu pracy ze studzienki wybiegł szczur i skierował się wprost w kierunku bawiących się w pobliżu dzieci. - Zanim syn zdążył powiedzieć mi, że został ugryziony, przyszła matka kolegi chłopca - opowiada mama jednego z pogryzionych chłopców. - Powiedziała mi, że właśnie wraca ze szpitala, bo szczur pogryzł jej syna. W tym czasie przybiegło moje dziecko z podwórka i oświadczyło, że przed chwilą jego także napadł szczur. Reakcja matki była natychmiastowa. - Zawiozłam dziecko do szpitala, tam dostałam skierowanie na szczepienia przeciwko wściekliźnie - opowiada kobieta. - Lekarz zapisał małemu sześć zastrzyków. Na szczęście nie są to już takie zastrzyki, jak kiedyś - bolesne i w brzuch. Igiełka jest taka maleńka, że nawet mój siedmiolatek nie poczuł ukłucia. Lekarz dyżurujący w izbie przyjęć oddziału zakaźnego w szpitalu miejskim, gdzie są podawane zastrzyki przeciwko wściekliźnie, nie dziwił się, że matka od razu przywiozła dziecko do szpitala. - Nie jest to głębokie ugryzienie, jednak wystąpiło naruszenie ciągłości tkanki naskórka i jeśli nie wiemy, czy zwierzę było chore, lepiej na wszelki wypad podać szczepionki - tłumaczył doktor. - Zawsze mówię, że podawanie w telewizji informacji o bolesnych zastrzykach przynosi odwrotny skutek. Ludzie zamiast bać się dzikich zwierząt, boją się po ugryzieniu zgłosić do szpitala właśnie ze względu na te straszne zastrzyki. A ich nie ma już od ponad 10 lat. Rodzice pogryzionych dzieci twierdzą, że Nad Jarem problem szczurów istnieje od lat. Wystawiane przez administrację w piwnicach trutki nie przynoszą spodziewanych efektów. - Od trzech lat nie byłam w piwnicy - opowiada mieszkanka ul. Korczaka. - Kiedyś zeszłam po coś i pomiędzy nogami przemknęły mi dwa bydlaki wielkości kota. Nawet mąż schodzi do piwnicy z kijem bejsbolowym.
IG

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
w okoloicach kosciuszki to samo:)
(2001.06.07)

info

0  
  0
Przy ul Fromborskiej (oś. Jutrzenka) także pokazały się szczury.
UP (2001.06.08)

info

0  
  0
na Robotniczej to samo, jednym słowem Elbląg to już prawie Nowy Jork
(2001.06.08)

info

0  
  0
u mnie tam ich nie ma jak jest czysto to i szczurow nie ma
andrzej (2001.06.08)

info

0  
  0
Jak to nie ma? A Ty?
myszka (2001.06.08)

info

0  
  0
U mnie w kuchni wczoraj też był szczur (ul:Brzeska) i nie tłumacz się Andrzeju że tam gdzie czysto to ich nie ma,w moim mieszkaniu jest krystalicznie czysto.Nie wiem skąd się on wziął ale podejrzewam że zaprosił się przez otwarty przez cały dzień balkon.
Halina (2001.06.08)

info

0  
  0
Kochana Halinko, nie jednemu szczurowi na imię burek.
Twój Andrzej (2001.06.11)

info

0  
  0
Wolałabym abyś to Ty był chociaż nie uważam Cię za szczura Andrzejku,I piętro...... po balustradzie.....
Halina (2001.06.12)

info

0  
  0
Ale przynajmniej Elbląg będzie długo jeszcze istniał, i nie zatonie. Szczury go nie opuszczają.
H (2001.06.12)

info

0  
  0
Halinko: szczury są ponoć bardzo inteligentne. Skorom nie szczur... to może po drabinie do Twej sypialni szur, szur, szur... ?
Andrzej (2001.06.12)

info

0  
  0