- Podczas posiedzenia wojewódzkiego zespołu do spraw reagowania kryzysowego rozmawialiśmy o stanie przygotowań poszczególnych służb, ewentualnych zagrożeniach oraz o procedurach, jakie będą obowiązywać w przypadku pojawienia się tej choroby. Uważam, że jesteśmy przygotowani na tę ewentualność - mówi wicewojewoda.
Inspekcja weterynaryjna prowadzi m.in. szkolenia dla hodowców drobiu i służb, które byłyby zaangażowane w zwalczanie ptasiej grypy. Zawierane są też porozumienia o zasadach współpracy na wypadek pojawienia się szkodliwego wirusa.
- Jesteśmy zaopatrzeni w środki ochrony osobistej i wszyscy zostali przeszkoleni, by w razie potrzeby podjąć jak najszybsze działania i nie dopuścić do rozprzestrzenienia się choroby - mówi Dorota Daniluk, wojewódzki inspektor do spraw ochrony zwierząt i zwalczania chorób zakaźnych. - Ryzyko pojawienia się ptasiej grypy u nas na pewno jest w tej chwili bardzo duże. Świadczy o tym choćby fakt, że w wielu krajach Europy wystąpiły przypadki tej choroby.
Również wczoraj w Wojewódzkim Sztabie Wojskowym w Olsztynie rozpoczęła całodobowe dyżury specjalna grupa operacyjna. - Została ona powołana po to, by koordynować współpracę między wojskiem a administracją samorządową i monitorować stan zagrożenia ptasią grypą - wyjaśnia zastępca szefa Sztabu pułkownik Roman Chojecki. - W Dęblinie trwa teraz szkolenie, które prowadzi dowódca wojsk lądowych i tam mają zostać sprecyzowane zadania wojska w wypadku stwierdzenia wirusa. Jeśli to się stanie, wojsko będzie przede wszystkim pomagać w izolowaniu terenów objętych ptasią grypą oraz w wykonywaniu zabiegów sanitarnych.
Każdego dnia służby weterynaryjne na Warmii i Mazurach dostają informacje o około dziesięciu padłych ptakach. Od dwóch tygodni codziennie sporządzane są meldunki na ten temat. Na szczęście na razie żadna z badanych próbek nie wykazała obecności wirusa H5N1.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter