Sprawa odroczona

21
04.06.2003
Sprawa odroczona
Elbląski sąd grodzki odroczył do początku lipca sprawę przewodniczącego Solidarności. Policja zarzuciła Mirosławowi Kozłowskiemu, że we wrześniu ubiegłego roku zorganizował festyn z pokazem sztucznych ogni bez odpowiedniego zezwolenia. Grozi za to grzywna lub nagana.
Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej i zarządzeniem wojewody, fajerwerków można używać tylko w Nowy Rok lub po uzyskaniu specjalnej zgody prezydenta miasta. Takiej zgody szef Solidarności nie miał. Dziś przed sądem zeznawała sekretarka biura Solidarności. Powiedziała, że w sierpniu ubiegłego roku rozmawiała z jednym z pracowników Urzędu Miejskiego w Elblągu. Miał on wtedy powiedzieć, że o festynie nie musi powiadamiać prezydenta, bo pismo i tak ostatecznie trafi do wydziału mienia komunalnego. Wg zeznań dodał także, że zgoda będzie do odebrania w Urzędzie. Sekretarka nie potrafiła jednak wyjaśnić, dlaczego nikt z Solidarności później się o to nie dopytywał. - Nie otrzymaliśmy odpowiedzi odmownej i uznaliśmy, że zgoda jest - zeznała przed sądem. Sąd zapytał się także przewodniczącego Solidarności, dlaczego nie podpisał z miastem umowy użyczenia terenu Bażantarni, gdzie odbył się festyn. - Nie wiedziałem, że taka umowa powinna być zawarta - odpowiedział Kozłowski. - Festyny organizujemy już od kilku lat i nigdy takiej umowy nie było. Nigdy też nie było problemów ze zgodą. Dziś przesłuchany miał być także inny świadek. Nie stawił się jednak przed sądem i dlatego sprawa została odroczona.
OP

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Nie mają się sądy w tym kraju czym zajmować, więc taki g. można ciągnąć miesiącami i latami. Skandal, na co wyrzuca się nasze pieniądze.
@ (2003.06.04)

info

0  
  0
KOzłowski wielu rzeczy nie wie,ale chce być najmadrzejszy!,czy sprawa bedzie trwała wiecej niz Halberdy?
olo (2003.06.04)

info

0  
  0
No to się sąd dzisiaj napracował - przesłuchał strasznie rozgarniętą sekretarkę, która załatwia służbowe sprawy przez telefon, ale podobno każdy ma taką sekretarkę, na jaką zasłużył (chociaż ta jak na ozłowskiego i tak pewnie jest za dobra). Niech kończą ten cyrk i wsadzają go do kicia, będzie troche spokoju w mieście.
Isia (2003.06.05)

info

0  
  0
Wielki mi skandal, gdy to czytalam mialam wraznienie, iz powinno to byc umieszczone w rubryce "40 lat temu" tym zajmuje sie teraz sad? a nawet jesli to po co takie sprawy wyciagane sa na swiatlo dzienne? nie mogliby tego zalatwic po cichu, przeciez to zenujace...
niunia (2003.06.05)

info

0  
  0
Niunia - co miałas na myśli pisząc, że takie sprawy powinny być załatwione "po cichu"?? Czy Kozłowski miał dac komu trzeba w łapę i sprawa byłaby załatwiona? jeśli tak, to mam nadzieję, że zartowałaś.
Isia (2003.06.05)

info

0  
  0
ISIU : nie wszytsko, co nazywa sie po cichu zaczy bezprawnie... Chodzilo mi o nienaglasnienie sprawy przez media.
niunia (2003.06.05)

info

0  
  0
*piard*
coti (2003.06.05)

info

0  
  0
**Isia** nasza koleżanka nie jest "strasznie rozgarniętą sekretarką" - przynajmniej dla Ciebie. Nie życzymy sobie takich epitetów. Jak nie wiesz, na czym polega praca w biurze - nie zabieraj głosu.
koleżanki (2003.06.05)

info

0  
  0
wasza praca polega na piłowaniu pazurów i ich malowaniu jakbyscie nie wiedziały jak to sie nazywa co robicie w biurze, powied mi kto przychodzi do biura kozłowskiego, pare szwaczek i jeszcze pare innych lumpow, a przez pozostały dzien?? grasz w pasjansa i malujesz pazury
speed (2003.06.05)

info

0  
  0
Speed - a widziałeś, że malujemy pazury i gramy w pasjansa?
koleżanki (2003.06.05)

info

0  
  0