Poziom wody na jeziorze Drużno osiągnął prawie stan alarmowy 5,70 m. Z kolei na Zalewie Wiślanym do stanu alarmowego brakuje jeszcze ok. pół metra. Noc upłynęła więc spokojnie.
- Na razie wszystko jest w porządku - mówi Zenon Brewka, sekretarz wojewódziego komitetu przeciwpowodziowego. - To, że woda zalega na polach, to rzecz normalna. Ziemia jest jeszcze zmarznięta i nie przepuszcza wody.
Na razie sprzyjają nam warunki atmosferyczne. Wieje wiatr, który nadmiar wody przesuwa w stronę Zalewu. Rzeki są czyste, nie zablokowane krą. Sytuacja może się jednak zmienić w nocy z czwartku na piątek. Prognozy przewidują zmianę wiatru na północno - zachodni i wzrost jego siły. Taki kierunek wiatru spowodować może, że wody z Zalewu cofną się do koryt rzek.
Zobacz także: "Roztopy dają się we znaki"
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter