Wzorem lat ubiegłych od początku kwietnia pracownicy wydziału inżynierii miasta, wydziału ochrony środowiska, sanepidu oraz funkcjonariusze straży miejskiej i policji przy współpracy przedstawicieli zarządców budynków przeprowadzili kontrolę stanu czystości na terenie miasta.
Kontrolerzy ujawnili, że wiele małych zakładów usługowych nie posiada własnych pojemników na odpady i korzysta z pojemników przeznaczonych dla okolicznych mieszkańców. Właścicieli zakładów zobowiązano do zakupu śmietników i zawarcia umów na wywóz nieczystości.
Na osiedlach domków jednorodzinnych Nad Jarem, na Bielanach i w okolicach ulicy Dębowej po ubiegłorocznych kontrolach stwierdzono poprawę stanu sanitarnego. Gorzej – zdaniem kontrolujących – sytuacja przedstawia się w Próchniku, w związku z czym zapowiedziano kontrole sprawdzające w najbliższym czasie.
- Niepokojącycm zjawiskiem jest zanieczyszczanie obrzeży osiedli domków jednorodzinnych; szczególnie w odpady wielkogabarytowe i budowlane – czytamy w raporcie pokontrolnym. - Z obserwacji wynika, że osoby zanieczyszczające to niestety mieszkańcy tych osiedli.
Problemem jest też nagminne wysypywanie odpadów za ogrodzenia ogródków działkowych. Stan czystości parku Bażantarnia również nie jest najlepszy:
- Mieszkańcy korzystający z tych terenów niestety często nie korzystają z rozstawionych koszy i nie myślą o tym, że będą ponownie odpoczywać w tych miejscach – zauważyli kontrolerzy. - Służby miejskie sprzątają tu regularnie, lecz po kilku godzinach efekt ich pracy przestaje być widoczny.
Podczas tegorocznej akcji po raz pierwszy od 1996 roku nie wystawiono mandatu za zanieczyszczanie środowiska. Kontrolerzy uważają, że stwierdzone uchybienia są spowodowane raczej niewiedzą mieszkańców niż ich zła wolą.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter