Autobus ruszył w tournee po Polsce 5 czerwca, a swoją misję zakończy 9 października. Dziś przyjechał do Elbląga i stoi na Pl. Słowiańskim. Jak mówi sam prof. Zbigniew Religa: "Chcę być prezydentem, by kontynuować swoją dotychczasową misję życiową - służyć innym ludziom". Kandydat na prezydenta chce dotrzeć do wszystkich polskich miejscowości, szczególnie do tych, do których nie dojechał dotąd żaden polityk i przedstawić swój program.
Najnowsze artykuły w tym dziale
A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
A moim zdaniem to autobus Religi, a nie Religii
A już po tytule mnie gryzło że panowie w sukienkach znów coś wymyślili,a tu tylko polityka (ble)
oczywiscie, ze Religi, a nie Religii!!!! przeciez na tym portalu sa takie byki ortograficzne i stylistyczne, ze wstydze sie za panow "redaktorow"!o ile wiem, profesor nazywa sie Religa, czyli autobus Religi! Jesli nazywalby sie Religia, to autobus Religii! wstyd!!!!!!!1
a w internecie można znaleźć i Zbigniewa Religii i Religi. I to na renomowanych portalach.
Wstyd nie wstyd liczy się przekaz!
Przyjechał autobus i nie tylko, na Ratuszowej działa sztab wyborczy
jeszcze jest, bo bylem na placu i nie bylo
bardzo ładne hasło
NIECH ON SIE WEZMIE ZA LECZENIE LUDZI A NIE DO POLITYKI SIE PCHA !!! CO ZA MAŁO MU TAM PŁACĄ !!!!!!
Patrząc na prof. Religę zastanawiam się, dlaczego tak mądry człowiek idzie uparcie śladem "losu posła Gruszki"? W tym wieku na ogół zajmować się wnukami lub prawnukami, a zimą siedzieć z gazetką pod ciepłym piecem.. Tymczasem ci ludzie mają ideę zbawiania nas wszystkich i podążają ślepo w tym kierunku... Myślę jednak, że wyborcy wskażą tym razem (tym ludziom) właściwe miejsce. Myślę też, że nasi "lokalni zbawiciele", a więc W.-G. Dziewałtowski, Mańkut, J. Müller i inni" dadzą sobie wreszcie spokój (i nam także), a kierując się zasadą honoru - wg. płk. Józefa Becka - nie wystawią swych "cieniastych" person na listy wyborcze. Panowie, zlitujcie się i dajcie tyły, jest tylu młodych i zdolnych ludzi, a na wasze - za przeproszeniem - gęby, trudno już patrzeć. A więc - honor ma cenę, czy też nie?