Prezydent musi brać odpowiedzialność za swoje słowa

49
19.02.2009
Prezydent musi brać odpowiedzialność za swoje słowa
Mirosław Kozłowski nie został wpuszczony na teren Logstoru, by porozmawiać ze strajkującą załogą (archiwum, fot. PS)
19 lutego przed Sądem Okręgowym w Elblągu rozpoczął się proces z powództwa cywilnego w sprawie o naruszenie dóbr osobistych. Powodem jest Mirosław Kozłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność”, pozwanym zaś prezydent miasta Henryk Słonina. – Jak się pełni taką funkcję to trzeba brać odpowiedzialność za słowa – mówił dziś Kozłowski.
Mirosław Kozłowski poczuł się urażony wypowiedziami prezydenta Henryka Słoniny na swój temat, które zostały opublikowane na łamach prasy. - Zgromadzone przez nas dowody o podważenie mojego autorytetu jednoznacznie świadczą o winie pana prezydenta – mówił dziś dziennikarzom przewodniczący Kozłowski. – Ze względu na funkcję, jaką pełni musi brać odpowiedzialność za słowa. - Ja działam w imieniu społeczności elbląskiej. Wielokrotnie wyciągałem do pana prezydenta rękę, ale on nie chciał rozmawiać i słuchać – kontynuował. – Zarzucał nam (Zarządowi Regionu NSZZ „Solidarność” oraz Stowarzyszeniu Rozwój i Praca Przyszłością Samorządu – red.), że jakim prawem my staramy się podpowiadać prezydentowi, jak ma działać. Nawet idąc ulicą bym wysłuchał tego, co mają do powiedzenia mieszkańcy, choć prezydentem nigdy nie będę – zapewniał Kozłowski. Mirosław Kozłowski stawał już przed sądem w sprawach o podważenie jego autorytetu. - To już mój trzeci raz – przypominał dziś dziennikarzom. – Poprzednie zostały rozstrzygnięte na moją korzyść. Chodzi tu o sprawę „Elmeatu”, gdzie przez jednego z panów zostałem nazwany wulgarnie i uzyskałem tysiąc złotych odszkodowania oraz o sprawę właściciela „Hetmana”, który pozwał mnie, gdy określiłem, że traktuje swoje pracownice jak niewolnice. Wówczas uzyskałem 500 zł. Wywalczone pieniądze Mirosław Kozłowski przeznacza na cele charytatywne. - Teraz też domagam się 15 tys. zł, które mają zostać przekazane na Dom Pomocy Społecznej przy ul. Kasprzaka - mówił. Dziś przed sądem Mirosław Kozłowski wyjaśniał, na czym polegały jego działania w czasie trwania akcji protestacyjnej w fabryce Logstor. Zdaniem przewodniczącego, wypowiedzi prezydenta Henryka Słoniny związane właśnie z tą sprawą przepełniły czarę goryczy. Kozłowski opowiedział więc o tym, jak został poproszony o udział w negocjacjach przez komisję zakładową „S”, jak nie został wpuszczony na teren zakładu, gdy chciał porozmawiać z protestującymi. Opowiedział też o rozmowach z władzami spółki Logstor, o ustępstwach, na jakie godził się komitet strajkowy. I o szoku, jaki przeżył na wiadomość o likwidacji elbląskiej fabryki Logstor. - Tak się zastanawiam, czy spór zbiorowy rzeczywiście przyczynił się do zamknięcia zakładu – tymi słowami Mirosław Kozłowski zwrócił się do sędziego Arkadiusza Falla. - Po co było oszukiwać pracowników. Trzeba było im wcześniej powiedzieć, że zakład będzie likwidowany. My jako związek zrobiliśmy wszystko, żeby go uratować – kontynuował Kozłowski. – W związku z tym, wypowiedzi prezydenta Słoniny na mój temat są niedopuszczalne. Sąd sprawę odroczył zwracając się do przewodniczącego „S”, by ten dołączył jeszcze dokumenty związane ze sprawą Logstoru, a także określił, które z wypowiedzi prezydenta Henryka Słoniny – oprócz czterech zawartych w pozwie - zdaniem Kozłowskiego naruszyły jego dobra osobiste. - Żyjemy w demokratycznym państwie, w którym każdy ma prawo krytykować i każdy ma prawo pozywać – mówił mecenas Dariusz Olszak, pełnomocnik prezydenta Henryka Słoniny. – Zdaniem prezydenta, zmieścił się on w granicach dozwolonej krytyki i nie doszło według niego do naruszenia dóbr osobistych powoda. - Nie przypadkowo sąd sprawę odroczył – dodał mecenas Olszak. – Powód nie sprecyzował swoich zarzutów uniemożliwiając tym samym stronie pozwanej ustosunkowanie się do nich. Na uzupełnienie dokumentacji Mirosław Kozłowski ma siedem dni. Relacja Marty Hajkowicz:
A

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
moze juz koniec tego psychiczneo przewodniczacego, zrobił tyle zlego
(2009.02.19)

info

0  
  0
a co z Portem Panie Prezydencie ? czy to przez Pana Kozłowskiego mamy plac milenium za prawie 4 mln ??
ciekawy (2009.02.19)

info

0  
  0
Mirek rozpocznij protest przeciwko kryzysowi, moze kryzys dzieki tobie wyniesie sie z Elblaga, daj Boze ze z Polski! :)
Birbant (2009.02.19)

info

0  
  0
chwalcie Pana (Henryka S. ) Wy, którzy tak się anonimowo mądrujecie! Rozmaryn
(2009.02.19)

info

0  
  0
Dziwne, że cokolwiek złego dzieje się w elblągu, pan prezydent umie wskazać winnego, a sam buduje drogi donikąd i maluje fasady domów. Dlatego pewnie go tak kochamy
(2009.02.19)

info

0  
  0
w Irlandii czy Grecjii, cud gospodarczy niepolegał na budowaniu kiepskiej jakosci drog, tranwajów, czy ładnych elewacji. Prezydent marnuje szanse i mozliwosci Elbląga. Organizuj Pan jakieś strefy ekonomiczne i przyciagnij jakiś inwestorów póki jeszcze interesują się Polską
bezrobotny-rozgoryczony (2009.02.19)

info

0  
  0
Idąc za ciosem i tokiem rozumowania animatorów naszego życia społeczno-gospodarczego ludzi zasiadających w UM oraz w odniesieniu do słów „ … - Żyjemy w demokratycznym państwie, w którym każdy ma prawo krytykować i każdy ma prawo pozywać – mówił mecenas Dariusz Olszak, pełnomocnik prezydenta Henryka Słoniny. – Zdaniem prezydenta, zmieścił się on w granicach dozwolonej krytyki i nie doszło według niego do naruszenia dóbr osobistych powoda. ” Podoba mi się to stwierdzenie i jak rozumiem nie będą mieli panowie, zatem pretensji jak opowiem bajkę o złym człowieku, który kiedyś inwigilował księży i ich wiernych, a obecnie wyprawia im uliczne wigilie. A było to w roku pańskim 1972 w Sztumie. Sprawdza się przysłowie im bliżej wieku sędziwego, tym wiara silniejsza.
Wowka (2009.02.19)

info

0  
  0
proces cywilny - czyli bzdura dwu samców z resztakami testosteronu.
(2009.02.19)

info

0  
  0
Ludzie kochajcie sie !- UFY
(2009.02.19)

info

0  
  0
Słonina bierze odpowiedzialność za słowa. A czy oberzwiązkowiec Kozłowski weźmie odpowiedzialność za czyny ? Za zamknięte firmy, za ludzi na bruku, którym obiecywano gruszki na wierzbie ? Nie łudźcie się. Kozłowski ma ludzi w gdzieś. Liczy się "kariera" tego prostaka i chama. I krycie związkowych kolesi pijaczków.
~` (2009.02.19)

info

0  
  0