Prezydent karci młodych

3
06.02.2002
Prezydent karci młodych
Jest już odpowiedź prezydenta Elbląga w sprawie zarzutów dotyczących pracy schroniska dla zwierząt.
Pismo dotyczące nieprawidłowości zaobserwowanych przez członków stowarzyszenia OIKOS, lekarzy weterynarii i mieszkańców Elbląga trafiło do sekretariatu prezydenta miasta półtora tygodnia temu. W piątek odbyło się spotkanie, w którym obok prezesa OIKOS i zaproszonych przez niego przyjaciół zwierząt wzięli udział: bezpośrednio odpowiedzialny za pracę schroniska dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, przedstawiciele elbląskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami i wydziału inżynierii UM. Jak mówi prezes stowarzyszenia, Paweł Bloch, klimat spotkania był nieprzychylny, a urzędnicy i związani z miastem członkowie TOPNZ wątpili w zarzuty i twierdzili, że schronisko pracuje prawidłowo. Nie odpowiedzieli jednak m.in. na pytanie, dlaczego zwierzęta od dawna karmione są zlewkami szpitalnymi mogącymi zawierać zanieczyszczenia i dlaczego w ostatnich dniach jeden z weterynarzy uśpił kolejne zwierzę zabrane ze schroniska, które było zarażone nosówką. Przedstawiciele urzędu zgodzili się jednak na powołanie kilkuosobowej komisji, która będzie miała nieograniczony wstęp na teren schroniska i wystawienie przed nim tablicy z informacją o tym, by każda osoba, która kupi zwierzę żądała rachunku i książeczki zdrowia. Wczoraj po południu prezydent wydał oświadczenie - odpowiedź na list OIKOS. Zdaniem Henryka Słoniny, schronisko jest kontrolowane i nie dzieje się w nim nic, co szkodziłoby zwierzętom. Do zarzutów m.in. o produkowanie szczeniąt, zamknięcie się schroniska na osoby z zewnątrz i nieuprzejmość pracowników prezydent nie chce się odnosić, bo "nie mają one żadnego udokumentowania". Henryk Słonina widzi jednak możliwość współpracy urzędników, pracowników schroniska i członków stowarzyszenia, prosi jednak, by w przyszłości uwagi dotyczące placówki "były najpierw wyjaśniane w kompetentnym w tej sprawie wydziale Urzędu Miejskiego; inny tryb powoduje jedynie podważanie zaufania do pracowników schroniska i wszystkich instytucji, które zgodnie ze swoimi kompetencjami nadzorują pracę schroniska (...), a taka sytuacja nie służy dobru zwierząt” - uważa prezydent. „Liczę, że stowarzyszenie włączy się w działania mające na celu uświadomienie właścicielom zwierząt domowych, jakie ciążą na nich obowiązki (...). Przyczyniłoby się to do zmniejszenia ilości porzucanych oraz błąkających się zwierząt, a tym samym do ograniczenia liczby przebywających w schronisku". Józef Hytry, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania nie chce mówić o schronisku. Kierowniczka schroniska Anetta Purzycka mówi z kolei, że zarzuty OIKOS-u są nieprawdziwe. - Schronisko jest regularnie kontrolowane i przez urząd, i przed inspektora weterynarii i nie ma do naszej pracy zastrzeżeń - mówi Purzycka. - Uważam, że ktoś próbuje mi zaszkodzić. Każdy lekarz weterynarii przyzna, że schronisko to miejsce ekstremalne i zwierzęta narażone są w nim m.in. na kontakt z chorobami. O propozycji sterylizowania wszystkich zwierząt trafiających do placówki szefowa schroniska mówi: - Zmusza się schronisko to robienia tego, czego często nie robią prywatni właściciele zwierząt, bo np. na to ich nie stać. Poza tym, z naszych informacji wynika, że elblążanie nie chcieliby brać ze schroniska zwierząt, które nie mogą się rozmnażać. Zobacz także: "Panie prezydencie, a co ze schroniskiem?"
AJ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

co do sterylizacji. kto za to zaplaci? jesli moj pies ucieknie i ktos zawiezie go do schroniska to zostanie wysterylizowane dlaczego??? wiem ze pies nie powinien uciec ale tak moze sie zgodzic. czemu schronisko sie zamknelo na ludzi?? kiedys zawiozlem psa ktorego znalazlem na ulicy, stary zmarnowany pies, na drogi dzien pojechalem go zobaczyc jak mu idzie i jeszcze kilka razy pozniej jezdzilem. obsluga za kazdym razem wposzczala mnie do pomieszczenia gdzie ten pis przebywal i nie bylo problemu. moze faktycznie dzieje sie terz nie dobrze. co do produkcji psow kiedys ktos mi opowiadal o tym ze mozna umowic sie z pracownikiem na to ze gdy trafi sie jakis duzy pies to pracownik poinformuje o tym(wezmie pare zl) ale za to mamy psa na jamim nam zalezalo np do pilnowania budowy itp ale to bylo dawno sugeruje jeszcze obroncom zwierzat przejscie sie po sklepach zoologicznych. fakt ze sprzedawcy sprzedaja najczesciej ryby ktore ze soba nie moga zyc bo porpostu nie moga, jest nie do zwalczenia . inna sprawa to trzymanie ryb np w malych kubeczkach napelnionych woda ktora po kilku dniach jest juz tucizna nie woda (sprzedawcy tlumacza ze te rybaytak maja w naturze) przerybionye akwaria,, kroliki w malych klatkach wszystko to mozna podpisac pod znecaniem sie nad zwierzetami przykladow dreczenia zwierzat moge pdawaac jeszcze dlugo zycze na koniec zeb schronisko bylo zamkniete z braku psow ktre tam beda to w koncu my je tam zaprowadzamy
(2002.02.06)

info

0  
  0
Na pewno schoronisko nie byłoby przepełnione gdyby nie opłaty za psa. Nie mogę zrozumieć dlaczego się je płaci.Właściciel który ma psa dlaczego za niego płaci jakim prawem.Daje mu jeść utrzymuje go dlaczego musi jeszcze płacić. Mam domek ogrodzony, pies nie wychodzi na ulicę, jest moim psem ja go chowam i karmię - dlaczego jeszcze muszę za niego płacić podatek.! Co to jest w ogóle za podatek! Bzdura! To jest w ogóle hańba! Ile jest psów na ulicy, bezdomnych, i nikt za nich nie płaci.A człowiek, który chce pomóc zwierzęciu jeszcze musi za niego płacić- za tą pomoc! Panowie urzędasy - pomyślcie trochę ile bzdur jest w okół nas.
yyy (2002.02.06)

info

0  
  0
W ubiegłym roku, w lecie wziąłem ze schroniska małego kotka. Niestety, po trzech dniach zwierzę musiało być uśpione. Wg lekarza weterynarii, który to "zaordynował" i wykonał, kotek był nieuleczalnie chory (układ pokarmowy) i to od dłuższego czasu! Bez komentarza.....
Norden (2002.02.07)

info

0  
  0