W Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Elblągu kamery są zamontowane w pięciu autach osobowych. Przez trzy miesiące testowano sprzęt, od dzisiaj kamery pracują już pełną parą. Dziennie do egzaminu przystępuje około 90 osób. Każda z nich w razie wątpliwości ma prawo wystąpić o powtórne przeanalizowanie przebiegu egzaminu.
- Aby zobaczyć nagranie, kursant musi złożyć formalną skargę na przebieg egzaminu, jeśli uważa, że odbył się on niezgodnie z zasadami, że wynik został wypaczony - tłumaczy Henryk Biedulski z Wojewódzkiego Ośrodeka Ruchu Drogowego. - Nagranie jest wówczas materiałem pomocniczym do rozpatrywania takiej skargi.
A o sytuację konfliktową nietrudno, biorąc pod uwagę, że średnia zdawalność egzaminu praktycznego na prawo jazdy wynosi 28 procent.
Tomasz Trypler egzamin będzie zdawał za kilka dni. Nie ma nic przeciwko temu, aby jego przebieg śledziło oko kamery.
- Jeśli zdający ma jakieś wątpliwości, to może zajrzeć w kamerę i ocenić, kto miał rację. Nie będzie żadnych pretensji i wątpliwości - mówi Tomasz Trypler.
Oko kamery ustawione jest na drogę. Będzie rejestrowało cały czterdziestominutowy przejazd po mieście, gdzie kierowca musi się wykazać podstawowymi umiejętnościami.
- Kamera trochę utemperuje pewne zachowania osób zdających i powstrzyma od komentarzy egzaminatorów. Ale, niestety, wpływa też na poziom stresu. Jest to dodatkowe obciążenie psychiczne. - mówi Henryk Biedulski. - Czterdzieści minut jazdy to dużo dla wytrawnego kierowcy, a co dopiero dla osoby, która zdaje egzamin.
Zamontowanie jednej kamery w samochodzie to koszt rzędu 5 tysięcy złotych. Nagranie będzie przechowywane przez dwa tygodnie.
Joanna Kostańczuk - Telewizja Elbląska
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter