Dym wydobywający się z kościelnej wieży zauważyli okoliczni mieszkańcy, którzy natychmiast zawiadomili strażaków i policję. Częściowemu spaleniu uległy drewniane elementy konstrukcji, jednak sama wieża nie została uszkodzona na tyle, by istniała konieczność jej rozbiórki. Nawy kościoła pozostały nietknięte. Nawet w czasie gaszenia nie zalano ich wodą.
Akcja gaszenia pożaru trwała około 2 godzin. Brało w niej udział pięć jednostek straży pożarnej, użyto specjalnej 36-metrowej drabiny wysokościowej. Wg przypuszczeń straży zadymienie i ogień powstały w rurze przewodu kominowego, gdzie zapaliły się sadze.
W pożarze nikt nie ucierpiał. Gdy zauważono dym, wierni wychodzili z porannej Mszy św.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter