Wiktoria mieszka z rodzicami w Rubnie, podczas spaceru po okolicznym lesie natrafiła na minę przeciwpancerną.
- Na początku nie byłam pewna, co to za przedmiot. Był przysypany liśćmi, poszłam po tatę i powiedziałam, że chyba znalazłam minę. Na początku nie dowierzał. Poszliśmy razem w to miejsce, tata odsunął delikatnie liście i oboje stwierdziliśmy, że to jest z pewnością mina – mówi nastolatka.
Wiktoria zadzwoniła po policję. - Szybko przyjechał policyjny patrol oraz pirotechnicy. Zabrali minę – mówi Wiktoria.
Jak wyjaśnia Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, była to mina lądowa, przeciwpancerna.
- Nastolatka zadzwoniła na numer alarmowy. Dziewczyna zareagowała prawidłowo. Niebezpieczną pamiątkę zabrali saperzy na poligon i zdetonowali. Należy pamiętać, że relikty wojny są niezwykle niebezpieczne, gdyż wskutek zmiany temperatury (po wyciągnięciu ich z ziemi), gwałtownego przemieszczenia (rzucania, układania) mogą detonować - podkreśla Jakub Sawicki.
Funkcjonariusze przypominają, że w przypadku znalezienia niewypałów, niewybuchów należy przede wszystkim powiadomić o tym policję, wskazując dokładne miejsce ich położenia. Takie miejsce należałoby oznaczyć do czasu przyjazdu patrolu.
- Kategorycznie zabrania się przemieszczania, przenoszenia tego typu rzeczy przez osoby nieuprawnione – dodaje Jakub Sawicki.
Wiktoria jest uczennicą II Liceum Ogólnokształcącego w Elblągu. Interesuje się tańcem, po skończeniu szkoły średniej chciałaby rozpocząć studia medyczne.